Akademia Techniczno-Humanistyczna w Bielsku-Białej wyjaśnia czy doszło do złamania zasad etyki przez pracownika naukowego, który wydał opinię na wniosek inwestora z Sarniego Stoku. Sprawa budzi kontrowersje, bo naukowiec działał prywatnie, ale posłużył się pieczątką ze stanowiskiem prof. ATH, które zostało mu nadane przez uczelnię.

Opinia przygotowana przez pracownika naukowego ATH była częścią postępowania administracyjnego, w toku której Urząd Miejski w Bielsku-Białej wydał decyzję środowiskową dla przedsięwzięcia polegającego na budowie 22 budynków mieszkaniowo-hotelowych na Sarnim Stoku. Było to prywatne działanie naukowca, ale na dokumencie widnieje pieczątka ze stanowiskiem, jakie naukowiec zajmuje w ATH.

Na początku opinii znaleźć można informacje z nazwą katedry, gdzie zatrudniony jest pracownik. Organizacje ekologiczne, które chcą zablokowania inwestycji, zwracają uwagę, że „ekspertyzy posiadające afiliację instytucji naukowych cieszą się powszechnym zaufaniem i wskazują, że za twierdzeniami autora opinii stoi dorobek naukowy danej jednostki”. - Mamy nadzieję, że sprawa zostanie wyjaśniona, a do poniesienia odpowiedzialności za negatywne światło rzucane na ATH zostanie pociągnięty jej pracownik - pisze Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

Jak dowiedział się nasz portal, bielska uczelnia wszczęła wewnętrzne postępowanie wyjaśniające wobec swojego pracownika. Rektor sprawdza czy doszło do złamania zasad etyki lub naruszenia prawa przez naukowca. Sprawdzana jest kwestia, czy używając pieczątki ze stanowiskiem zajmowanym w ATH, naukowiec powinien posiadać zgodę władz uczelni na jej wykorzystanie w opinii, która była wydawana prywatnie, bez udziału uczelni.

bak