Mimo kapryśnej pogody od wczorajszego poranka na bielskich Błoniach trwają zawody pod nazwą „Bieg Zbója”. To popularny i wielokrotnie nagradzany cykl imprez biegowych w Beskidach. Szacuje się, że w tym roku w biegach na 7 km, 11 km, 25 km, 42 km oraz 60 km udział weźmie około 1800 osób. Najdłuższy bieg trwa 13 godzin. Na każdym dystansie przyznawany jest tytuł najszybszej bielszczanki i najszybszego bielszczanina.

Słynny bieg górski po Beskidach doczekał się czwartej odsłony. Do rywalizacji na pięciu dystansach stanęły setki maratończyków z całej Polski i nie tylko. Pierwsze starty odbyły się w sobotę wczesnym rankiem i okazało się, że nawet kapryśna pogoda nie przeszkodziła zawodnikom w udziale w biegach na dystansach: 25 km, 42 km oraz 60 km.

Przez wiele okolicznych gór

W niedzielę odbędą się biegi mniej wymagające na trasach o długości 7 i 11 km. Najkrótszy z biegów - „Zbójniczek”, to w zasadzie pętla wokół Mikuszowic Śląskich przebiegająca przez okolice Koziej Góry. Najdłuższy natomiast - „Ultra Zbój” wiedzie przez wiele okolicznych gór i szczytów z Klimczokiem czy Magurą na czele. Na pokonanie wymagającego ultramaratonu przewidziano maksymalnie 13 godzin.

Na każdym z dystansów przyznawany jest tytuł najszybszej bielszczanki i najszybszego bielszczanina. Każdy kto ukończy bieg otrzymuje pamiątkowy medal. Dla uczestników "Biegu Zbója" taka forma rywalizacji to świetna zabawa i sposób na aktywne spędzanie czasu. Imprezie towarzyszą wykłady dotyczące prewencji męskich chorób nowotworowych.

Hektolitry wylanego potu

- Jesteśmy grupą miłośników biegów górskich. Łączy nas wspólna pasja biegania. Bieganie po górach, hektolitry wylanego potu, ból nóg czy pokonywanie własnych słabości - to coś co bezgranicznie kochamy - mówią o sobie organizatorzy.

"Bieg Zbója" to flagowy beskidzki bieg górski. Dlatego na miejscu spotkać można wielu zawodników z całego kraju, a także z Czech, Słowacji i Niemiec. Świadczą o tym rejestracje samochodów gęsto zaparkowanych wokół bielskich Błoni. Niedzielne biegi rozpoczną się o godz. 9.00 i potrwają do ok. 14:30. Można przyjść na linię mety i dopingować uczestników.

Tekst i foto: Adam Kanik