Przez całe wakacje na bielskim Rynku i w Parku Słowackiego odbywają się koncerty pod hasłem „Dumni z BB”. W letnie piątki, soboty czy niedziele w miejskich przestrzeniach usłyszeć można wykonawców z Polski i całego świata. Szczególne audytorium zyskały sobie koncerty na małej scenie przed siedzibą Bielskiego Centrum Kultury. Wczoraj zawładnął nią jazz i żywiołowy głos amerykańskiej wokalistki Karen Edwards.

W piątkowy wieczór, podobnie jak w wiele poprzednich tego lata, bielszczanie licznie zgromadzili się pod sceną w Parku im. Juliusza Słowackiego. Tym razem w ramach cyklu „Dumni z BB” na scenie występował zespół Jazz Band Ball Orchestra, a gościem specjalnym była amerykańska wokalistka Karen Edwards.

Z Dawidem Bowie, Stevie Wonderem i Princem

Jazz Band Ball Orchestra, znany także jako Jazz Band Ball (w skrócie JBBO), to najstarszy polski zespół muzyczny wykonujący jazz tradycyjny. Powstał w Krakowie w listopadzie 1962 roku. Założycielem grupy był Jan Kudyk, a w jej skład weszli studenci krakowskiej Wyższej Szkoły Muzycznej.

Muzyka Jazz Band Ball Orchestry to mieszanka swingu i bluesa oparta na solidnych podstawach jazzu nowoorleańskiego z domieszką folkloru rodzimego i zagranicznego. Oprócz standardów jazzowych grupa wykonuje kompozycje autorskie. Karen Edwards z kolei to utalentowana i popularna wokalistka, która w swoim dorobku ma współpracę z takimi gwiazdami, jak Dawid Bowie, Stevie Wonder czy Prince. Energetyczna dawka tradycyjnego jazzu połączona z wyjątkowym głosem Edwards wprawiły bielszczan w znakomity nastrój.

- Jestem tutaj co tydzień, najczęściej z mężem. Dajemy sobie szansę poznać nowe gatunki, style muzyczne. Mąż akurat nie przepada za jazzem i trochę narzekał, że bardziej mu się podobało kiedy występował John Porter albo Wanda i Banda, ale kiedy na scenę weszła pani Karen, zmienił zdanie zupełnie. Nawiasem mówiąc, tamci wykonawcy przypominają nam lata naszej młodości, dlatego tym więcej mamy radości, że możemy wyjść na spacer i w ciepły wieczór posłuchać dobrej muzyki - mówi pani Barbara, emerytowana nauczycielka.

Sekret sukcesu frekwencyjnego

Mimo iż do końca letniego cyklu koncertów coraz bliżej, w Parku Słowackiego wciąż pojawiają się osoby, dla których tego typu rozrywka jest całkowitą nowością. - Dzisiaj wybraliśmy się pierwszy raz, akurat mieliśmy wolny wieczór, zobaczyliśmy plakat i mamy nadzieję na dobrą zabawę. Zapowiada się muzyczna uczta - powiedziało nam spotkane na miejscu małżeństwo.

W zależności od pogody koncerty w Parku Słowackiego przyciągają mniejsze lub większe tłumy miłośników muzyki. Na scenie występowały już takie tuzy, jak m.in. Jacek Wójcicki, Trio Mariachi, Grażyna Łobaszewska czy wspomniana Wanda i Banda. I choć mówi się, że to walijski gitarzysta John Porter przyciągnął największą publiczność, to na praktycznie na każdym z koncertów przygotowane przez organizatorów krzesełka są pozajmowane co do jednego.

W czym tkwi sekret sukcesu? - Może chodzi o to, że wszyscy wykonawcy zostali dobrani w taki sposób, by każdy słuchacz znalazł coś dla siebie. Osoby w różnym wieku i o różnych gustach muzycznych chętnie przychodzą na koncerty, które są zaplanowane tak, żeby każdy odnalazł to co lubi - odpowiada dyrektor Bielskiego Centrum Kultury Małgorzata Chełchowska.

***

W ramach letniego cyklu „Dumni z BB” obędą się jeszcze tylko dwa koncerty. 20 sierpnia w Parku Słowackiego usłyszymy Mikę Urbaniak. Równolegle na bielskiej starówce odbędzie się koncert zespołu Pączki w tłuszczu.

Tekst i foto: Adam Kanik