Sama mówi o sobie jako o rzemieślniczce, ale dla tych, którzy cieszą się jej pracami, jest niepowtarzalną artystką. Ceramiki użytkowej Aleksandry Chmiel nie sposób pomylić z żadną inną.

Garncarstwo to rzemiosło, które stało się odbiciem jej natury, sposobu życia i zainteresowań. Jest zanurzone w przyrodzie, historii, kulturze, pasji i nieustannym poszukiwaniu piękna. - To pierwotna sztuka, mająca wielki związek z naturą, a jednocześnie niezaprzeczalny wpływ na rozwój ludzkości. Już tysiące lat temu wypalano naczynia, a najważniejsze cechy tego rzemiosła - choć stale usprawniane - ciągle mają tę samą bazę, rodowód i technikę - zwraca uwagę Aleksandra Chmiel.

Wytwarza rozmaite naczynia: kubki, imbryki, talerze, miseczki, półmiski, a także całe zastawy. Można je podziwiać bez końca, a satysfakcja jest tym większa, gdy stają się przedmiotami codziennego użytku. Ich faktura, wzory i kolory przywodzą nieraz na myśl rzeczną toń, skały, drzewa, lawę, ziemię, świetlne refleksy, a nawet rozgwieżdżone niebo czy galaktyki.

Więcej o tworzącej w Bielsku-Białej wyjątkowej artystce i jej dziełach można przeczytać w nowym wydaniu „Kroniki Beskidzkiej”, które ukaże się tradycyjnie w czwartek. E-wydanie już teraz można kupić TUTAJ.

MK

Foto: Dorota Koperska