Chatamorgana. Mieli mieć mieszkania, mają tylko kredyty
Wpłacili pieniądze na mieszkania i od prawie półtora roku powinni już mieszkać na Sarnim Stoku. Spłacają kredyty, ale mieszkań nie ma.
Nie znali dewelopera, ale mu zaufali. W końcu ich blok był już szósty z kolei, a nowe osiedle apartamentowców Green Park powstawało w szybkim tempie na Sarnim Stoku. - Wszystko wyglądało tak pięknie - opowiadają nam nabywcy mieszkań w bloku B6.
Blok liczy 2,2 tys. mkw. Jest w nim 39 lokali, głównie o powierzchni od ponad 30 do ponad 60 mkw. Część nabywców kupiło mieszkania jako inwestycję. Gdyby mieli je w rękach zgodnie z umową, mogliby na nich nieźle zarobić, a mogą tylko czekać. W gorszej sytuacji są ci, którzy chcieli po prostu zamieszkać w wymarzonym lokum, a w jeszcze gorszej ci, którzy zaciągnęli kredyty i boją się, że w końcu wylądują na bruku.
Szefostwo firmy wyjaśnia, że powody niedotrzymania terminu przekazania własności są identyczne z tymi, które dotyczyły opóźnień poprzednich dwóch budynków (wysadzenie jednego w powietrze, potem pandemia). - Doszła jeszcze wojna, która spowodowała odpływ ogromnej liczby pracowników budowlanych - zaznacza.
Więcej o tej sprawie można przeczytać w „Kronice Beskidzkiej”. Nowe wydanie lokalnego tygodnika jest już w sprzedaży. E-wydanie można nabyć TUTAJ.
MK
Oceń artykuł:
27 47Komentarze 39
Ostatnio głośno o Bud Maxie, budowali na mokradłach i każdy o tym wiedział, że to nie jest teren pod budowę nawet domku letniskowego a co dopiero bloków aż się wydarzyła tragedia i zginął człowiekowate na budowie.
W Murapolu notorycznie zalewa garaże, na Grondysa opóźnienie też 2 lata, na Przedmieściu już będzie ze 2 lata.
No ludzie, nie ma gdzie kupować! Chyba, że się chce dać ze 2 k. więcej z metr to by się coś pewniejszego znalazło ale to już lepiej wziąć na klatę opóźnienia czy inne takie, bo wyjdzie na to samo...
Nie zwlekajcie z działaniem, biegiem do prokuratury, bo mało prawdopodobnie że sytuacja zmieni się na Waszą korzyść. Sugeruję również przesłać kopię zawiadomienia do Prokuratury Krajowej wnioskując o objęcie sprawy specjalnym nadzorem służbowym, poinformować o sprawie lokalnych posłów oraz ministra.
My od lat sądzimy się z developerem o przepisanie własności (podobna sytuacja - opóźnienia, czyszczenie rachunków powierniczych i czysta złośliwość), a od kilku miesięcy grozi nam realna utrata mieszkań z uwagi na egzekucję komorniczą za długi dewelopera. Z tego miejsca ostrzegam potencjalnych nabywców/inwestorów jak również podwykonawców przed firmą BERIS i jej 'partnerami biznesowymi' z Kóz.
Klauzula informacyjna ›