Wpłacili pieniądze na mieszkania i od prawie półtora roku powinni już mieszkać na Sarnim Stoku. Spłacają kredyty, ale mieszkań nie ma.

Nie znali dewelopera, ale mu zaufali. W końcu ich blok był już szósty z kolei, a nowe osiedle apartamentowców Green Park powstawało w szybkim tempie na Sarnim Stoku. - Wszystko wyglądało tak pięknie - opowiadają nam nabywcy mieszkań w bloku B6.

Blok liczy 2,2 tys. mkw. Jest w nim 39 lokali, głównie o powierzchni od ponad 30 do ponad 60 mkw. Część nabywców kupiło mieszkania jako inwestycję. Gdyby mieli je w rękach zgodnie z umową, mogliby na nich nieźle zarobić, a mogą tylko czekać. W gorszej sytuacji są ci, którzy chcieli po prostu zamieszkać w wymarzonym lokum, a w jeszcze gorszej ci, którzy zaciągnęli kredyty i boją się, że w końcu wylądują na bruku.

Szefostwo firmy wyjaśnia, że powody niedotrzymania terminu przekazania własności są identyczne z tymi, które dotyczyły opóźnień poprzednich dwóch budynków (wysadzenie jednego w powietrze, potem pandemia). - Doszła jeszcze wojna, która spowodowała odpływ ogromnej liczby pracowników budowlanych - zaznacza.

Więcej o tej sprawie można przeczytać w „Kronice Beskidzkiej”. Nowe wydanie lokalnego tygodnika jest już w sprzedaży. E-wydanie można nabyć TUTAJ.

MK