- Z niemałym zaskoczeniem przyjąłem informację o pomyśle wójta Jasienicy dotyczącym przyłączenia do zarządzanej przez niego gminy części dzisiejszej Wapienicy - dzielnicy Bielska-Białej. Oczywiście rozumiem, że po ewentualnej aneksji Pan wójt zamierza zachować się honorowo i zwróci bielskim podatnikom część nakładów, jakie w ostatnich latach ponieśli na rozwój tej dzielnicy, a jest to kwota oscylująca w okolicach 200 mln zł.

Z Jarosławem Klimaszewskim, prezydentem Bielska-Białej rozmawia Robert Kowal

Pojawiły się pogłoski, że Jasienica chce oderwać od Bielska-Białej część obszaru miasta. Czy takie plany, jeśli polegają na prawdzie, można uznać za poważne?

- Osobiście traktuję te pogłoski wyłącznie w formie żartu. Być może należy je też uznać za początek kampanii wyborczej w Jasienicy. W każdym razie nie traktowałbym tych zapowiedzi zbyt poważnie. Zwłaszcza, że z tego co słyszę padły one podczas święta gminy, gdzie atmosfera z reguły jest dość luźna, piknikowa i skłania czasem do mówienia - ujmę to eufemistycznie - niepoważnych rzeczy.

Miasta wchłaniają gminy

O jakie tereny toczy się spór?

- To jest pytanie do wójta Jasienicy. Z tego co wiem chodzi o fragment Wapienicy, który przed kilkudziesięciu laty stanowił część Międzyrzecza. Miejscowość ta została w latach 70. ub. wieku podzielona pomiędzy Jasienicę i nasze miasto.

W Polsce od lat obserwujemy tendencje odwrotną - miasta wchłaniają sąsiednie gminy, aby się rozwijać. Słyszał Pan, aby ostatnio jakaś gmina oderwała część jakiegoś miasta?

- Szczerze mówiąc, nie słyszałem. Byłby to więc chyba pierwszy taki przypadek w historii naszego kraju. Dlatego oryginalności wójtowi Jasienicy odmówić nie można.

Jak słyszę, aby przeprowadzić zmiany terytorialne, wystarczy decyzja Rady Ministrów. Jaka będzie opinia bielskiego samorządu w przypadku, gdyby rząd zechciał się z wami konsultować?

- Myślę, że opinia byłaby w takim przypadku negatywna. Przede wszystkim dlatego, że „sporny” teren nigdy do Jasienicy nie należał. Poza tym na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat bielski samorząd w Wapienicy zainwestował około 200 mln zł. Kto zwróciłby bielszczanom poniesione nakłady, gdyby część dzielnicy została przyłączona do Jasienicy?

Sprzeciw w sprawie spalarni

Może trzeba przeprowadzić referendum, w którym wypowiedzą się mieszkańcy spornych terenów?

- Jeśli miałoby dojść do referendum, to z pewnością nie na obszarze należącym dziś do Wapienicy, ale na całym terenie dawnego Międzyrzecza. Ale pewnie takiego referendum nie będzie, bo powiedzmy sobie uczciwie - cała ta sprawa jest jedną wielką mrzonką.

W Wapienicy prawdopodobnie powstanie spalarnia odpadów komunalnych. Czy Jasienica protestowała przeciwko tej inwestycji w jej bezpośrednim sąsiedztwie?

- Owszem, głosy sprzeciwu ze strony niektórych mieszkańców Jasienicy padały. I to jest ich niezbywalne prawo. Chciałem jednak podkreślić, że od dwóch lat prowadzimy ze społecznością naszego miasta i wszystkimi osobami zainteresowanymi tym projektem dialog, podczas którego tłumaczymy wszystkie wątpliwości i niejasności. Temu służy także działająca w mieście Rada Interesariuszy, w której zasiadają również przedstawiciele Jasienicy.

Wynik wyborczy w Jasienicy

Co będzie z projektem budowy spalarni w przypadku odłączenia części Wapienicy od Bielska-Białej?

- Na razie ten projekt jest wciąż w przygotowaniu. Teraz czekamy na decyzję środowiskową. A ostatecznie i tak o „być albo nie być” tej inwestycji zadecydują mieszkańcy podczas referendum. Dywagowanie w tym momencie nad tym „co byłoby gdyby…” nie ma sensu.

Czy ewentualne zmiany granic administracyjnych na tym terenie będą mogły mieć wpływ na wynik wyborczy w zbliżających się wyborach samorządowych?

- To zależy czy pyta Pan o wynik wyborczy w Bielsku-Białej, czy w Jasienicy. W naszym mieście pewnie wielkiego wpływu na wynik wyborów takie zmiany by nie miały, a w Jasienicy? Być może. Ale to już pytanie do Pana wójta.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Robert Kowal

***

Komentarz prezydenta Bielska-Białej Jarosława Klimaszewskiego

Z niemałym zaskoczeniem przyjąłem informację o pomyśle wójta Jasienicy dotyczącym przyłączenia do zarządzanej przez niego gminy części dzisiejszej Wapienicy - dzielnicy Bielska-Białej.

Pan wójt, powołując się na zaszłości historyczne, twierdzi, że fragment terenu Wapienicy to część dawnego Międzyrzecza, które „powinno wrócić do macierzy”. Problem polega na tym, że do czasu reformy administracyjnej z lat siedemdziesiątych poprzedniego wieku Międzyrzecze było samodzielną gminą. Skutkiem reformy większa część dawnej gminy trafiła do Jasienicy, a pozostała do Bielska-Białej. Mówienie zatem o „powrocie do macierzy” jest w tym przypadku sporym nadużyciem, bo „sporny” teren nigdy częścią Jasienicy nie był.

A skoro Pan wójt tak chętnie powołuje się na historię, to chciałbym mu przypomnieć, że począwszy od lat siedemdziesiątych XVI wieku zarówno Międzyrzecze, jak i Jasienica były częścią wydzielonego z księstwa cieszyńskiego państwa bielskiego…

Pomysł oddania głosu mieszkańcom i przeprowadzenia referendum w sprawie przyszłości Międzyrzecza jestem w stanie hipotetycznie zaakceptować, ale pod warunkiem, że dotyczyć będzie ono całej dawnej gminy, a nie tylko jej fragmentu, stanowiącego dziś integralną część Bielska-Białej.

Oczywiście rozumiem, że po ewentualnej aneksji przez Jasienicę części Wapienicy Pan wójt zamierza zachować się honorowo i zwróci bielskim podatnikom część nakładów, jakie w ostatnich latach ponieśli na rozwój tej dzielnicy, a jest to kwota oscylująca w okolicach 200 mln zł.

Podsumowując, uważam że szukanie tego typu tematów zastępczych w czasach, gdy samorządy borykają się z wieloma naprawdę poważnymi trudnościami i stoją przed wyzwaniami, które trzeba będzie w najbliższej przyszłości rozwiązywać jest mało poważne. Takie odwracanie uwagi od rzeczywistych problemów nikomu nie służy i nikomu nie jest potrzebne.

Ponadto biorąc pod uwagę, że zapowiedź Pana wójta o zjednoczeniu dawnego Międzyrzecza w granicach administracyjnych Jasienicy padła podczas święta gminy, gdzie zazwyczaj panuje radosna, piknikowa atmosfera, prowokująca do szaleństw i spontaniczności, traktuję tę deklarację wyłącznie w kategoriach żartu.

O pretensjach terytorialnych gminy Jasienica wobec Bielska-Białej pisze także "Kronika Beskidzka" - zob. TUTAJ.