Prezydent Bielska-Białej będzie wydawać decyzję środowiskową dla budowy spalarni odpadów w Wapienicy - postanowiło Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Bielsku-Białej. Trzyosobowy skład orzekający odrzucił wniosek bielskiej gminy o wyznaczenie organu zastępczego „z uwagi na brak podstaw procesowo-materialnych”, a w liczącym 12 stron uzasadnieniu przywołano orzecznictwo sądów administracyjnych w podobnych sprawach. Miasto chciało wyłączyć się ze sprawy, bo jest właścicielem działek, które wchodzą w obszar oddziaływania inwestycji, a teren, na którym planowana jest instalacja należy do spółki komunalnej.

Jak dowiedział się nasz portal, postanowienie o odmowie wyznaczenia organu zastępczego dla wydania decyzji środowiskowej budowy instalacji odpadów w Wapienicy zapadło kilka dni temu w trzyosobowym składzie orzekającym. Żaden z członków kolegium nie zgłosił zdania odrębnego, co oznacza, że decyzja zapadła jednogłośnie. Członkiem sprawozdawcą była wiceprezes kolegium Magdalena Szymańska-Słoniec, a składowi orzekającemu przewodniczył prezes Jarosław Pająk.

Prezydent jako strona postępowania

Wniosek o wyznaczenie właściwego organu do wydania decyzji środowiskowej postępowania złożył Prezydent Bielska-Białej. Wnioskodawca w piśmie z 25 maja podnosił argument, że jest stroną w postępowaniu ze względu na kilka okoliczności. Najważniejsza to ta, że nieruchomości w Wapienicy, które znajdują się w obszarze oddziaływania planowanej instalacji, stanowią własność bielskiej gminy lub inwestora - Zakładu Gospodarki Odpadami, w której gmina posiada 100 proc. akcji.

Kolejny argument to fakt, że spalarnia powstać ma na dwóch działkach należących do PK Therma, a więc kolejnego przedsiębiorstwa, w którym gmina ma pakiet większościowy (97,92 proc. udziałów). Ponadto w ocenie wnioskodawcy organ wykonawczy gminy Bielsko-Biała, jakim jest Prezydent Miasta, jako strona postępowania powinien podlegać wyłączeniu na podstawie kodeksu postępowania administracyjnego.

Stanowisko ugruntowane w orzecznictwie

Po rozpoznaniu sprawy Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Bielsku-Białej postanowiło odmówić wyłączenia i wyznaczenia organu zastępczego do prowadzenia postępowania z uwagi na brak podstaw procesowo-materialnych. W uzasadnieniu liczącym 12 stron przywołano wyroki oraz uchwały nawiązujące do wniosku, wydane m.in. przez Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie. Skład orzekający uznał, że w sprawie nie zachodzą przesłanki, o których mowa w przepisach kpa, które regulują, kiedy pracownik organu administracji publicznej podlega wyłączeniu od udziału w postępowaniu w sprawie.

- Osoba piastująca funkcję organu administracji publicznej - co do zasady - nie podlega wyłączeniu w trybie przypisanym pracownikom organu. Z uwagi na swą ustrojową i procesową pozycję osoba taka - w rozpatrywanej sprawie Prezydent Miasta, podlega wyłączeniu zgodnie z przepisami o wyłączeniu organu w postępowaniu administracyjnym, a nie o wyłączeniu pracowników organu. Stanowisko takie jest ugruntowane w orzecznictwie sądów administracyjnych - czytamy w uzasadnieniu.

W celu zachowania bezstronności

SKO analizowało także możliwość wyłączenia Prezydenta Bielska-Białej w oparciu o przepisy pozakodeksowe, ale zgodnie z przepisami ustawy, „decyzję środowiskową dla inwestycji gminnych wydaje organ wykonawczy danej gminy”. Z uwagi na wątpliwości o bezstronność ustawodawca wprowadził dodatkowe mechanizmy zapewniające właściwy rozdział funkcji i skuteczną kontrolę konfliktu interesów w przypadku, gdy organ właściwy do wydania decyzji jest również inwestorem.

- Skoro bez pozytywnego uzgodnienia RDOŚ (Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska - red.) nie jest możliwe wydanie decyzji środowiskowej, w której gmina pozostaje stroną, nie ma konieczności wyznaczania organu zastępczego w celu zachowania obiektywności i bezstronności. Również obecne orzecznictwo sądowe stoi na takim stanowisku - stwierdziło SKO, powołując się na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach z 2018 roku.

***

O komentarz do sprawy zwróciliśmy się do Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej. Jak poinformowano portal, postanowienie SKO wraz z uzasadnieniem nie dotarło jeszcze do urzędników.

Bartłomiej Kawalec