Zbigniew Hendzel przestał być dyrektorem Miejskiego Domu Kultury w Bielsku-Białej, bo blisko cztery lata temu, gdy powoływano go na to stanowisko, nie zasięgnięto opinii stowarzyszeń zawodowych i twórczych. Skoro powołanie urzędnika zawierało uchybienie prawne, gdyż nie dopełniono wymagań ustawowych, to czy decyzje wydane przez niego od września 2018 roku nie są obarczone podobną wadą?

Szerokim echem odbiła się nasza wczorajsza informacja o niespodziewanym odwołaniu Zbigniewa Hendzla ze stanowiska dyrektora bielskiego MDK. We wtorek urzędnik został w trybie pilnym wezwany do Ratusza, gdzie spotkał się z wiceprezydentem Adam Ruśniakiem, odpowiedzialnym w mieście za sprawy społeczne i kultury, oraz Przemysławem Smyczkiem, który od jesieni 2019 kieruje wydziałem kultury i promocji Urzędu Miejskiego. Na spotkaniu Hendzel został odwołany ze stanowiska.

Błędy przy powołaniu dyrektora

Zaskoczeni decyzją władz Bielska-Białej są urzędnicy, ale również radni z klubu Jarosława Klimaszewskiego, których próbowaliśmy wczoraj dopytać o kulisy tej decyzji. Niektórzy żartują, że 51-letni Zbigniew Hendzel miał "pożegnanie z pompą", bo jeszcze w sobotę stał uśmiechnięty wśród spadającego konfetti w jednym szeregu z prezydentem Jarosławem Klimaszewskim i przewodniczącą Rady Miejskiej Dorotą Piegzik-Izydorczyk na pikniku z okazji Dnia Dziecka. W imprezie w Parku Słowackiego wzięło udział kilka tysięcy dzieci, były koncerty, warsztaty, animacje.

- Dzisiaj w Parku Słowackiego odbywa się potężna impreza, jedna z naszych najważniejszych flagowych imprez, jakie przygotowuje Miejski Dom Kultury w ciągu roku. Przygotowaliśmy dwie sceny muzyczne. Na scenie przed Bielskim Centrum Kultury i na drugiej - ustawionej pod namiotem, gdzie zwykle jest lodowisko - wystąpiły wszystkie zespoły z MDK, prezentując swój program, które ćwiczyły przez ostatni sezon artystyczny. Ustawiliśmy w parku również stoiska, na których organizowane były różne warsztaty artystyczne. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie - cytował w poniedziałek dyrektora Hendzla oficjalny serwis prasowy Urzędu Miejskiego.

Magistrat tłumaczy, że odwołanie dyrektora MDK nastąpiło „ze względu na błędy formalno-prawne, które miały miejsce przy jego powołaniu”. Komunikat jest bardzo lakoniczny, a nasze prośby o doprecyzowanie uchybienia zostały zbyte. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że błędy, o których mowa, polegały na nie zasięgnięciu opinii stowarzyszeń zawodowych i twórczych, gdy Zbigniew Hendzel został dyrektorem. O jakich dokładnie organizacjach może być mowa? Tego nie sprecyzowano w decyzji o odwołaniu, być może dlatego, że w MDK nie funkcjonuje... żadna organizacja o charakterze związku zawodowego.

Awans wewnętrzny dla urzędnika

Następna okoliczność budząca wątpliwości to czas, jaki minął od powołania Zbigniewa Hendzla na dyrektora MDK. Objęcie stanowiska nastąpiło nie tydzień czy miesiąc temu, ale blisko cztery lata temu - 1 września 2018. Decyzja prezydenta Jacka Krywulta była wtedy odbierana jako docenienie wieloletniej pracy i tzw. awans wewnętrzny dla urzędnika, który do MDK trafił z wydziału kultury w bielskim Ratuszu. Odwołany dyrektor jest z wykształcenia muzykiem, ma dyplom z administracji samorządowej i menadżera kultury.

Czy w sytuacji, gdy powołanie nastąpiło z błędem formalno-prawnym i pracodawca musiał rozwiązać stosunek pracy, wszystkie decyzje wydane przez urzędnika obarczone są podobnym uchybieniem i nie obowiązują? Czy ktoś próbuje przekonać opinię publiczną, że po blisko czterech latach zupełnym przypadkiem zorientowano się, że powołanie dyrektora posiada wadę prawną? Czy w kadrach po kilku latach analizowana jest historia powołania każdego dyrektora instytucji miejskiej?

Ze względu na lakoniczny komunikat i brak szczegółów odwołania dyrektora MDK pytania pozwalamy sobie zadać publicznie. Zbigniew Hendzel odmówił portalowi komentarza do sprawy.

Bartłomiej Kawalec

Na zdjęciu: Zbigniew Hendzel i Adam Ruśniak, fot. MDK Bielsko-Biała/Lucek Cykarski