Licytacja była zażarta, a zwycięzca zaoferował grubo ponad 30 tys. zł miesięcznie za moduł gastronomiczny na płycie Rynku. To nieoficjalny rekord licytacji, ale po wszystkim zwycięzca wycofał się z danego słowa i porozumiał z innym właścicielem restauracji, który... odsprzedał mu swój ogródek gastronomiczny. Miejski Zarząd Dróg, który zajmuje się dzierżawą modułów, zapowiada zmiany w regulaminie i skreślenie nieuczciwych restauratorów.

W miniony wtorek na stronie bielskiego MZD pojawiło się ogłoszenie o kolejnym w tym roku przetargu modułów gastronomicznych na Rynku. To informacja zaskakująca, bo wiosną zeszłego roku ze zwycięzcami licytacji zawierano 3-letnie umowy na dzierżawę, a nie dalej jak dwa miesiące temu odbył się dodatkowy przetarg w tej sprawie.

Wysoka stawka czynszu dzierżawnego

Ostatnio na licytację trafiły finalnie trzy, a nie dwa moduły - jak pierwotnie informowano. Dwa z nich były efektem porozumienia, jakie urzędnicy zawarli z konserwatorem zabytków i wygospodarowania dodatkowych miejsc na płycie Rynku. Trzeci pojawił się w ostatniej chwili wskutek rezygnacji jednego z dotychczasowych dzierżawców.

Teraz powtórzony będzie przetarg ustny na jeden z modułów, który w kwietniu znalazł chętnego. To miejsce pod ogródek znajdujący się w narożniku od strony ul. Podcieni, moduł ma powierzchnię niespełna 70 mkw. Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, zwycięzca zrezygnował prawdopodobnie ze względu na bardzo wysoką stawkę czynszu dzierżawnego. Licytacja pomiędzy dwoma uczestnikami był zażarta i cena miesięcznej opłaty za moduł poszybowała do... ok. 34 tys. zł.

- Na licytacji była ostra walka bez żadnych hamulców i osiągnięta została prawdopodobnie rekordowa opłata w historii ogródków na Rynku. Jakby podliczyć sześciomiesięczny sezon, to za ogródek trzeba byłoby zapłacić 200 tys. zł - mówi nam osoba, która zna kulisy całej sprawy. To dla restauratorów bardzo duże pieniądze, które zdecydowanie przewyższają potencjalny zarobek. Dla porównania na Rynku są moduły, które dzierżawione są za kwoty na poziomie wywoławczych plus 50 zł, czyli pieniądze na poziomie 2-3 tys. zł miesięcznie (12-18 tys. zł za sezon).

Nie będzie mógł ponownie wystartować

Ta historia ma jeszcze drugie dno. Lokalizacja ogródka była problematyczna dla zwycięzcy licytacji, bo nie znajdowała się bezpośrednio przed wejściem do lokalu, ale kilkadziesiąt metrów dalej. W tej sytuacji restaurator... porozumiał się w sprawie poddzierżawy ogródka z inną restauracją, która ma swój moduł gastronomiczny obok jego lokalu, a w ostatnim czasie zmieniała lokalizację w obrębie starówki i mieści się teraz w kamienicy w innej pierzei dawnego placu ZWM.

Informacje o rezygnacji restauratora i „wysokiej kwocie licytacji” potwierdza Marcin Burdziński, zastępca dyrektora MZD ds. administracji drogowej. Restaurator, który pomimo wygranego przetargu nie podpisał umowy, stracił wadium w kwocie 1 tys. zł, a w regulaminie licytacji wprowadzono zmiany i dodano zapis, że przedsiębiorca, który po wygraniu przetargu zrezygnuje z dzierżawy modułu nie będzie mógł ponownie wystartować w licytacji przez okres dwóch lat.

Pozostaje jeszcze kwestia opisanego przez nas handlu ogródkami pomiędzy restauratorami i ich poddzierżawiania, co finalnie miało wpływ na rezygnację restauratora z podpisania umowy po wygraniu licytacji. Czy to zgodne z warunkami przetargu? We wzorze umowy, jaką podpisuje się z restauratorami znaleźliśmy zapis, że „dzierżawca nie może poddzierżawiać lub wynajmować modułu bez zgody wydzierżawiającego”. Okazuje się że, MZD dało zgodę na poddzierżawienie ogródka restauratorowi, który w kwietniu wygrał licytację i nie podpisał umowy z... MZD.

Bartłomiej Kawalec