Janek nie ma problemu z mówieniem o swojej tożsamości płciowej. Ale nie zawsze tak było. Najpierw musiał zrozumieć, kim naprawdę jest i dlaczego od dziecka czuł się uwięziony we własnym ciele.

Mieszka w Bielsku-Białej, jest tegorocznym maturzystą i najmłodszym spośród organizatorów szykowanego po raz drugi w mieście marszu równości. Janek jest transpłciowym mężczyzną. Co oznacza tyle, że urodził się z żeńskimi cechami płciowymi.

Mówi, że od dziecka czuł, że coś z nim jest nie tak. Ciało go uwierało. Tak jakby ktoś przeszczepił mózg mężczyzny w ciało kobiety. Dzieciństwo w tym stanie można było jeszcze jakoś znieść. Zresztą, co małe dziecko mogło o tym wiedzieć? Najwyżej zamiast lalkami chciało się bawić samochodzikami. Ale kiedy zaczął się okres dojrzewania, pojawiły się wyraźne cechy płci żeńskiej, zaczął szukać wiedzy na temat tego, co czuje i dlaczego. Bo wiedział już doskonale, że w jego ciele żyje chłopak.

Cały artykuł można przeczytać w „Kronice Beskidzkiej”. Nowe wydanie lokalnego tygodnika ukaże się jutro. E-wydanie już teraz można kupić TUTAJ.

KJ