W niedzielę w Bielsku-Białej pogoda sprzyjała rodzinnemu odpoczynkowi na łonie natury. Bielszczanie tłumnie korzystali z czasu wolnego, niektórzy poprzez integrację ze społecznością ukraińską w hali pod Dębowcem. Parkingi na Bulwarach Straceńskich wypełnione były po brzegi. Mieszkańcy tłumnie spacerowali, racząc się wyrobami pobliskich lodziarni.

W hali pod Dębowcem odbył się piknik charytatywny, którego celem była integracja polsko-ukraińska. Rodziny wspólnie spędzały niedzielne popołudnie. - Wydarzenia ostatnich tygodni na Ukrainie wstrząsnęły naszym życiem. Dlatego ludzie dobrego serca postanowili się zjednoczyć i zorganizować wyjątkowe wydarzenie na rzecz dzieci z Ukrainy, którego celem jest integracja z najmłodszymi bielszczanami, wspólna zabawa, wywołanie uśmiechu na małych buziach oraz przekazanie wsparcia i wyrazu solidarności wszystkim dzieciom i ich rodzinom, które uciekły przed wojną. Na dzieci będzie czekać mnóstwo atrakcji, animacji, pyszności, a także koncerty - informowali organizatorzy.

W programie były animacje, gry, zabawy i konkursy. Nie zabrakło malowania buzi, przejażdżek na koniach i Ciuchcią Beskidzką, torów przeszkód, dmuchańców czy zumby dla dzieci. Na zainteresowanych czekały darmowe lody. Na scenie zobaczyliśmy występy artystyczne Cioci Tuni, Włóczykijów oraz Zespołu Pieśni i Tańca „Bielsko”. Prowadzono zbiórkę na rzecz ukraińskich rodzin, które zamieszkały w Bielsku-Białej. Wydarzenie było otwarte dla wszystkich.

Wielu bielszczan zdecydowało się na spędzenie niedzieli na świeżym powietrzu. Np. na Bulwarach Straceńskich próżno było szukać wolnego miejsca parkingowego. Spacerowicze wygrzewali się w promieniach słońca nad brzegiem potoku, inni jeździli na rowerach i hulajnogach. Z pobliskich placów zabaw unosił się radosny gwar dziecięcych głosów, a okoliczne lodziarnie przeżywały prawdziwe zatrzęsienie.

Tekst i foto: Adam Kanik