Jan F. oskarżony o brutalne pobicie 31-latka na osiedlu Kopernika może wyjść na wolność, jeśli wpłaci poręczenie majątkowe w kwocie 20 tys. zł. Wtedy dodatkowo objęty zostanie dozorem policji i zakazem opuszczania kraju. Jak dowiedział się portal, zażalenie na decyzję sądu zapowiada prokuratura. Pod koniec kwietnia zakończone zostało śledztwo, a do bielskiego sądu skierowano akt oskarżenia przeciwko 19-latkowi, któremu grozi kara nawet 15 lat więzienia.

Do wstrząsającego opinię publiczną zdarzenia doszło 13 marca br. w godzinach popołudniowych. 31-latek jadąc ulicą jednokierunkową na osiedlu Kopernika na swojej drodze napotkał jadącego pod prąd 19-latka. Kiedy zwrócił mu uwagę, doszło pomiędzy nimi do sprzeczki, w trakcie której nastolatek zadał kilka ciosów. Po jednym z trafień starszy z mężczyzn upadł. Jego oprawca zbiegł.

Uderzył głową o betonowe podłoże

Na pomoc poszkodowanemu ruszyli świadkowie, którzy wezwali pogotowie i policję. 31-latek w stanie zagrażającym życiu został zabrany przez zespół ratownictwa medycznego do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej. Na miejscu błyskawicznie podjęli działania policjanci, którzy ustalili rysopis sprawcy i opis pojazdu, jakim odjechał z miejsca pobicia. W niespełna godzinę od zdarzenia na ul. Partyzantów mundurowi namierzyli auto i zatrzymali nastolatka.

Decyzją bielskiego sądu, Jan F. bezpośrednio po zatrzymaniu przez policję trafił do aresztu na dwa miesiące. Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa Bielsko-Biała-Północ. Przesłuchanych zostało m.in. pięciu świadków zdarzenia oraz pokrzywdzony, który opuścił już szpital i jest w trakcie rehabilitacji. Opinię w sprawie obrażeń 31-latka wydał także biegły. Jak dowiedział się portal, 27 kwietnia, po zaledwie półtoramiesięcznym śledztwie, postępowanie zostało zamknięte.

Akt oskarżenia przeciwko Janowi F. trafił już do bielskiego Sądu Okręgowego. 19-latek został oskarżony o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu 31-latka. Śledczy ustalili przebieg zdarzenia z 13 marca. Zdaniem prokuratury, w trakcie sprzeczki Jan F. uderzył pokrzywdzonego pięścią w twarz, który upadając, uderzył głową o betonowe podłoże. Napastnik zadał kolejny cios w twarz pokrzywdzonego, gdy ten leżał już na ziemi.

Wyjdzie, jeśli wpłaci 20 tys. zł

W wyniku przestępstwa pokrzywdzony odniósł poważne obrażenia ciała - miał ostrą niewydolność krążeniowo-oddechową z zaburzeniami świadomości. W następstwie urazu głowy zdiagnozowano u niego krwiaka podtwardówkowego i przeszedł operację neurochirurgiczną. Na etapie śledztwa 19-latek przyznał się do zaatakowania i uderzenia pokrzywdzonego i opisał przebieg zdarzenia. Tłumaczył, że do ataku został sprowokowany agresywnym zachowaniem 31-latka.

Śledczy zakwalifikowali przestępstwo jako zbrodnie, dlatego oskarżonemu grozi kara co najmniej trzech lat pozbawienia wolności, a maksymalnie nawet 15 lat więzienia. Prokurator wniósł o przedłużenie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu dla Jana F. Jak ustalił portal, we wtorek odbyło się posiedzenie Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej, który przedłużył areszt do 30 sierpnia.

Zgodnie z postanowieniem sądu, środek zapobiegawczy może zostać zmieniony na poręczenie majątkowe, jeśli oskarżony wpłaci 20 tys. zł. W takiej sytuacji 19-latek dodatkowo objęty będzie dozorem policyjnym i zakazem opuszczania kraju połączonym z zatrzymaniem paszportu. Decyzję o możliwej zamianie tymczasowego aresztowania na poręczenie majątkowe z dozorem i zakazem opuszczania kraju sąd uzasadnił przyznaniem się oskarżonego do winy i złożeniem wyjaśnień zbieżnych z ustaleniami śledztwa. Prokuratura zapowiada wniesienie zażalenia na postanowienie sądu. Mężczyzna pozostaje w areszcie.

Bartłomiej Kawalec