„Fußball über Alles”, czyli „Piłka nożna ponad wszystko!” To wymowny tytuł, jaki zamieściła „Ilustriertes (Österreichisches) Sportblatt“ opisując to, co dzieje się w Bielsku i Białej, gdy gra BBSV. Jak się okazuje, w tych dniach „czarno-niebieskie” barwy mieli nie tylko piłkarze, ale całe miasto było w nie udekorowane. Stosowne proporczyki kibice wywieszali w witrynach sklepowych, a nawet w prywatnych oknach.

Siłą klubu byli nie tylko piłkarze, ale widzowie, którzy licznie przychodzili na mecz. Dziennikarze z całej c.k. Austrii z podziwem podawali, że na mecz przychodzi nawet 1200 osób. Tutaj widzowie głośno i z zaangażowaniem dopingowali swoich, ale potrafili też brawami nagrodzić pięknie zagraną akcję przeciwników. Cała ta wyjątkowa oprawa sprawiała, że każdy mecz piłki nożnej był świętem nie tylko dla obu miast, ale całej okolicy. Dzisiaj mało kto o tym pamięta, a szkoda. Warto również przypomnieć, że piłka nożna w Bielsku pojawiła się na początku XX wieku i ma już 115 lat istnienia.

U siebie nie do pokonania

W tym roku również mija 111 lat od otwarcia pierwszego profesjonalnego stadionu w Bielsku, zwanego tutaj „boiskiem na Górce”. Warto podkreślić, że klub piłkarski w Bielsku od początku był drużyną z charakterem, która na lokalnym podwórku była nie do pokonania. Właściwie tylko klub z Opawy podczas spotkań o mistrzostwo ligi miał więcej szczęścia i to on zostawał mistrzem.

BBSV grał z klubami z Wiednia, Budapesztu, Pragi czy Krakowa. Do Bielska przyjeżdżały najlepsze ówczesne kluby, jak choćby „Rapid Wiedeń”. To również w tym zespole grali piłkarze, którzy byli reprezentantami klubów ze stolicy. Najwyższa ich wygrana to 16:0 z „KS Preußen- Ratibor”, a najdotkliwiej pokonała ich „Cracovia” 8:0. Najbardziej nielubianym klubem był „Deutschen Sportverein Troppau“, który trzykrotnie sprawił, że BBSV musiało zadowolić się wicemistrzostwem ligi.

Początki tego sportu w Bielsku nie były łatwe. Wiązało się to z dwoma czynnikami. Pierwszy to brak studentów, którzy mogliby zasilić ten ulubiony akademicki sport, tak jak to było w Wiedniu, Krakowie czy we Lwowie. Drugim równie ważnym, jeżeli nie ważniejszym był fakt, że mieszkańcy miasta od wielu lat aktywnie uczestniczyli w wielu innych organizacjach i stowarzyszeniach.

Uznaje się za twórcę klubu

Z tego powodu bardzo trudne zadanie postawiła sobie grupa zapaleńców z dr. Edwardem Stonawskim i Rudolfem Jędrzejowskim na czele. Paweł Bieniecki tak opisuje powstanie klubu w 1907 roku: - Dr Stonawski, członek bogatej rodziny, właścicieli Pogórza (wsi pod Skoczowem) zafascynował się tą dyscypliną sportu podczas studiów w Wiedniu. O tworzeniu się zalążków pierwszego klubu piłkarskiego w Bielsku (choć jeszcze bez konkretnej nazwy) informowała w czerwcu tego samego roku gazeta „Bielitz -Bialaer Anzeiger” oznajmiająca o zaplanowanym na 4 czerwca walnym zgromadzeniu, mającym odbyć się w Pawilonie Lodowym (niem. Eispavillon), mieszczącym się obok lodowiska na dawnej ul. Blichowej (obecnej ul. Partyzantów, aktualnie zamiast lodowiska stoją tam korty tenisowe). Wzmianka z nazwą Bielitzer Fussball Klub po raz pierwszy pojawiła się trzy miesiące później i brzmiała następująco: „W czwartek, 12 września b.r., o godzinie 8 wieczorem, w Pawilonie Lodowym odbędzie się posiedzenie Bielitzer Fussball Klub. Uprasza się o przybycie możliwie w pełnym składzie, w celu omówienia istotnych spraw na naradzie (BBTS 1907 TS Podbeskidzie 2008. Bielsko-Biała: Arial).

Gdy mówimy o początkach klubu warto przytoczyć jeszcze jedną postać, dzisiaj całkowicie zapomnianą, którą w Austrii uznaje się za twórcę bielskiego klubu. Chodzi o Józefa Pichela, który w 1919 roku został drugim wiceprezydentem Austriackiego Związku Piłki Nożnej. W zamieszczonej informacji o jego awansie dowiadujemy się, że od 1900 roku będąc na studiach w Wiedniu był czołowym piłkarzem stolicy. Po ukończeniu studiów wrócił do rodzinnego Bielska i tam w 1906 roku założył pierwszy klub piłkarski.

Piłka raz w ruch wprawiona...

„Bielitzer Fussball Club” przyjął barwy czarno-niebieskie, a miejscem roz­grywania meczy był ogólnodostępny tzw. plac dla młodzieży koło ówczesnej Strzelnicy. Dzisiaj na tym miejscu w rejonie ul. Piastowskiej pomiędzy Bielskim Centrum Kultury a LO im. M. Kopernika znajduje się kompleks sportowy. Na początku klub rozgrywał mecze z lokalnymi drużynami.

Prasa lokalna w tym okresie po macoszemu traktowała miłośników futbolu. Można odnieść wrażenie, że zapowiedzi meczów czy też relacje z nich pojawiają się tylko wtedy, gdy... nic innego się nie dzieje. Przykładem tego może być lakoniczna relacja z wygranej aż 14:0 „czarno-niebieskich” z „Schwarze Elf Troppau” czy też zapowiedź meczów z „SC Borussia Myslovitz” i „Diana Katowice”.

Rok 1909 był przełomowy dla klubu. Nie tylko udało się skompletować dobry zespół, ale coraz liczniejsza grupa widzów pojawiających się na meczach sprawiła, że nową dyscypliną zaczęli się interesować dziennikarze, a w ślad za nimi darczyńcy. Dodatkowo walne zgromadzenie klubu, które odbyło się 25 lutego 1909, dokonało bardzo istotnej zmiany. Podjęto uchwałę o zmianie nazwy na „Bielitz-Bialaer Fussball Klub”.

Imponujący rozwój klubu

Ta stosunkowo niewielka zmiana, dla wielu symboliczna, była tak naprawdę krokiem milowym w rozwoju klubu. Od tego momentu był on reprezentacją społeczności dwóch miast i zaczynał pretendować do reprezentowania całego regionu. O tym, że była to dobra decyzja, świadczy imponujący rozwój klubu.

Na szersze wody piłkarze z Bielska wypłynęli kilka miesięcy później w 1909 roku, gdy do historii przeszło ich pierwsze spotkanie z „Cracovią”. W czarno-niebieskich koszulkach w grodzie Kraka 8 września 1909 zagrali: Bannert, Heger, Georgiades, Bichterle, Weisse, Golonka, Fischera, Bayer, Steinböck, Bathed, Stonawski. Mecz sędziował Józef Stoeger z Krakowa.

Kiedy udało się stworzyć mocną drużynę i odpowiednie zaplecze finansowe, zaczęto myśleć o budowie stadionu. Jak poinformował „Ilustriertes (Österreichisches) Sportblatt“, 30 marca 1911 roku na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu w Bielsku podjęto decyzję o zakupie placu pod budowę boiska. Stowarzyszenie wypuściło specjalne cegiełki, aby pozyskać potrzebne środki. „Silesia” zamieściła informację, że koszt zakupu działki, prac technicznych i zakup wyposażenia wyniesie 32 tys. koron, a całość prac ma potrwać około trzy miesiące.

Bycie w elicie zobowiązuje

Zgodnie z wcześniejszymi planami, termin 24 września został dotrzymany i w Bielsku otwarto upragniony stadion. „Bielitz-Bialaer Anzeiger” tak opisywał nową arenę sportową: - Miejsce to znajduje się na terenie nie­czynnego kamieniołomu, należącego niegdyś do Rosta, który to teren niedawno przeszedł na własność stolarza Urbanke, a potem zakupiony został przez BBSV (…).

Otwarcie wyglądało imponująco. Kilkaset osób, zaproszeni goście najpierw obejrzeli nowy obiekt, a później uczestniczyli w meczu z drużyną z Wrocławia. Tym sposobem otwarty został nowy rozdział w dziejach piłki nożnej w Bielsku. W tym roku jubileuszowym dobrze by było, aby nasi piłkarze wzięli wzór ze swych kolegów sprzed ponad 100 lat. Czego życzy Państwu i sobie kibic piłkarski

Jacek Kachel