Wielkimi i otwartymi na krzywdę ludzką sercami wykazali się strażnicy miejscy w Bielsku-Białej. Po tym, gdy dowiedzieli się, że uchodźcy z Ukrainy potrzebują pralki, za własne pieniądze kupili nowy sprzęt i zamontowali w ośrodku przy ul. Lompy, gdzie przebywają osoby uciekające przed wojną na wschodzie.

Informację o tym, że naszym gościom z Ukrainy potrzebna jest pralka, strażnikom miejskim przekazała dyrektor Podbeskidzkiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej Małgorzata Malinowska podczas pogadanki na temat uchodźców zorganizowanej w siedzibie Straży Miejskiej. Przy okazji spotkania dyrektor zaapelowała do strażników, żeby byli czujni na ogłoszenia o oddaniu używanej pralki i przekazywali jej informacje na ten temat.

Na odpowiedź funkcjonariuszy nie trzeba było długo czekać. Kilka dni później ze zbiórki prywatnych pieniędzy strażnicy kupili nową pralkę i zamontowali sprzęt we wskazanym miejscu. Urządzenie już służy gościom z Ukrainy w placówce przy ul. Lompy.

bb

Foto: Straż Miejska