Giorgi Merebaszwili, piłkarz występujący na pozycji pomocnika w Podbeskidziu Bielsko-Biała oraz reprezentant Gruzji przystąpił w dniach 26-27 marca br. do Certyfikatowego Egzaminu z Języka Polskiego jako Obcego w Szkole Kultury i Języka Polskiego powołanej przez Wyższą Szkołę Ekonomiczno-Humanistyczną w Bielsku-Białej. Gruzin chce ubiegać się o obywatelstwo polskie i na stałe zamieszkać w Polsce.

Jak długo jest Pan w Polsce?

- Zanim przeniosłem się do Bielska-Białej przez pięć lat grałem w Wiśle Płock. Bardzo mnie się tu podoba, ludzie są sympatyczni. Czuję się w Polsce jak w drugim domu. Dlatego tak bardzo zależy mi, aby nauczyć się języka polskiego.

Przystąpił Pan do egzaminu państwowego na poziomie B1. Do czego będzie Panu potrzebny certyfikat?

- Chciałbym ubiegać się o obywatelstwo polskie. Jestem piłkarzem i nie wiem, jak moje losy potoczą się po zakończeniu kariery sportowej. Teraz wiem jedno - chcę zostać w Polsce na stałe i w przyszłości pracować w charakterze trenera, może menadżera.

Co Pana najbardziej urzekło w Polsce?

- Mam w Polsce bardzo wielu przyjaciół, teraz szczególnie w Bielsku-Białej, które jest bardzo ładnym i klimatycznym miastem. Dlatego chciałbym tutaj zostać.

Jak długo będziemy mogli podziwiać Pana talent w barwach Podbeskidzia?

- Nie wiem, jak długo. W karierze piłkarskiej jest tak, że nawet jeśli mamy kontrakt podpisany np. na rok, to po sześciu miesiącach wiele może się zmienić. Teraz jestem „tu i teraz”. Gramy w pierwszej lidze, a naszym celem jest awans do ekstraklasy. Bardzo jestem skoncentrowany na realizacji naszego wspólnego celu jeszcze w tym roku, a potem zobaczymy co będzie.

Kiedy doszedł Pan do wniosku, że warto przystąpić do Certyfikatowego Egzaminu z Języka Polskiego jako Obcego?

- Dokładnie rok temu znalazłem nauczycielkę języka polskiego w Bielsku-Białej. Przez cały ten czas pracowaliśmy bardzo intensywnie, aby podnieść moje kompetencje językowe. Przyznam, że było warto, bo po roku intensywnej pracy odczuwam znaczny progres. Zobaczymy, co będzie po egzaminie, bo teraz oczekuję na wyniki. Ale jestem dobrej myśli.

Co najwięcej trudności sprawiło Panu podczas egzaminu?

- Najtrudniejsza była gramatyka, choć część pisemna do najłatwiejszych nie należała. Język gruziński również jest trudny i choć znam też język rosyjski, angielski, trochę serbski, to dla mnie nauczenie się języka polskiego jest najtrudniejszym zadaniem. Mam kolegę w Warszawie, który już zdał egzamin na poziomie B1. Teraz zobaczymy czy i ja dołączę do niego.

Życzę powodzenia.

- Dziękuję.

Rozmawiała: Małgorzata Irena Skórska