Po tym, jak kamienica przy ul, Cyniarskiej 13 wpisana została do wojewódzkiego rejestru zabytków - co skomplikowało plany rewitalizacji placu Wojska Polskiego - władze Bielska-Białej odwołały się do ministra kultury. Dowodzą, że budynek nadaje się jedynie do rozbiórki, a jego wartość kulturowa i historyczna jest znikoma.

- Taka jest prawda - twierdzi Przemysław Kamiński, zastępca prezydenta Bielska-Białej. - Mamy w mieście, w tym w okolicy, o której mowa, przykłady znacznie bardziej znamienitych pod względem wartości zabytkowych kamienic. I jakoś nie mogą się one znaleźć od lat w rejestrze zabytków. A ta akurat tam trafiła. I to teraz, kiedy zaczęliśmy przebudowę placu.

Uzasadniając wpis do rejestru zabytków, Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków napisał m.in.: „Wpis do rejestru zabytków omawianego budynku jest uzasadniony potrzebą ochrony jego wyjątkowej architektury jako bardzo dobrego przykładu międzywojennej architektury modernistycznej, (…) dzieło jest niezwykle ważne dla miasta i regionu ze względu na swoją wartość architektoniczną, a także historyczną”.

- Pod względem architektury kamienica ta nie stanowi żadnego wyjątkowego przykładu stylistyki modernizmu. Takich przykładów jest w mieście więcej, i to projektów znanych i cenionych architektów - odpowiada na to Kamiński.

Więcej o kamienicy przy Cyniarskiej 13 pisze nowa „Kronika Beskidzka”. Lokalny tygodnik można kupić w salonikach prasowych, hipermarketach i na stacjach benzynowych. E-wydanie jest dostępne na www.prasabeskidzka.pl.

KJ

Foto: Kuba Jarosz