- Tylko niewielka część załogi jest zainteresowana podgrzewaniem tematu. Większość przyjęła nowe warunki pracy i nie protestuje - przekonuje Andrzej Listowski, nowy prezes PK Therma w Bielsku-Białej. W przedsiębiorstwie trwa akcja protestacyjna, zakład przy ul. Grażyńskiego jest oflagowany. Przedstawiciele związków zawodowych nie chcą rozmawiać z mediami.

Spór zbiorowy w PK Therma trwa od ub. roku. Protest poparły oba związki zawodowe: branżowy Ciepłowników oraz NSZZ Solidarność. Głównym architektem zmian w warunkach zatrudnienia był ówczesny prezes spółki Waldemar Jędrusiński, który zaproponował likwidację nagród rocznych i zmniejszenie wysokości jubileuszowych. W zamian pracownik otrzymuje odpowiednio wyższe wynagrodzenie miesięczne.

Jak informuje prezes Andrzej Listowski, zdecydowana większość załogi zaakceptowała indywidualne warunki pracy i nie protestuje. - Chodzi o to, żeby pracownik zarabiał dużo co miesiąc, a nie czekał na pieniądze przez 5, 10 czy 20 lat. Zmiany są po to, aby system płac i nagradzania był jasny, żeby przedsiębiorstwo było atrakcyjne pod względem płacowym na lokalnym rynku pracy i mogło przyjmować nowych pracowników. Znaczna część załogi jest w wieku przedemerytalnym - dodaje.

Prezes Thermy deklaruje, że jest gotowy do rozmów i podpisania nowego układu zbiorowego pracy. W najbliższych miesiącach sprawa zostanie polubownie rozwiązana. Strajku nie będzie i bielszczanie będą mieć nadal ciepło w mieszkaniach - tak obiecuje. Przedstawiciele związków zawodowych nie chcą mediom udzielać informacji, ponieważ, jak mówią, mogłoby to zaszkodzić negocjacjom pomiędzy pracownikami a zarządem.

bb