Na dziś zaplanowana została sekcja zwłok kobiety i mężczyzny, które znaleziono w piątek w jednym z domów w Mazańcowicach. Śledczy zakładają, że do ustalenia przyczyny zgonu niezbędne może się okazać przeprowadzenie dodatkowych badań histopatologicznych i toksykologicznych, bo na ujawnionych ciałach nie stwierdzono żadnych obrażeń.

Zwłoki kobiety i mężczyzny w wieku 69 lat ujawniono w piątek wieczorem w Mazańcowicach. Brak kontaktu z małżeństwem zgłosił policji listonosz. Policja podjęła decyzję o siłowym wejściu do domu przy pomocy straży pożarnej. Zwłoki małżeństwa znajdowały się w łóżku, a policjanci wstępnie wykluczyli, by do zgonu przyczyniły się osoby trzecie. Drzwi i okna domu były pozamykane, wewnątrz panował porządek.

Dwa ciała w domu w Mazańcowicach. O zdarzeniu powiadomiono prokuraturę

Jedną z badanych hipotez na miejscu zdarzenia było zatrucie tlenkiem węgla. Wykonane w budynku pomiary przeprowadzone przez straż pożarną nie wykryły obecności czadu, ale niewykluczone, że ten ulotnił się zanim doszło do wykonania pomiarów w domu. Jak dowiedział się portal, dziś odbędzie się sekcja zwłok ofiar, ale jest mało prawdopodobne, że dzięki niej ustalona zostanie przyczyna zgonu kobiety i mężczyzny. Nowe okoliczności w sprawie ujawnia prokuratura.

Rodzinna tragedia w Mazańcowicach. Nowe okoliczności sprawy

- Na ciałach kobiety i mężczyzny nie stwierdzono żadnych obrażeń. Doświadczenie zawodowe podpowiada mi, że w tej sytuacji niezbędne może okazać się przeprowadzenie dodatkowych badań histopatologicznych oraz toksykologicznych w celu określenia przyczyny zgonu małżeństwa - przyznaje prokurator Anna Zarychta, szefowa Prokuratury Rejonowej Bielsko-Biała-Północ, która w piątkowy wieczór była na miejscu zdarzenia w domu w Mazańcowicach.

Przeprowadzenie dodatkowych badań to standardowa procedura w sytuacji, gdy sekcja zwłok nie jest w stanie wskazać bezpośredniej przyczyny zgonu. Na obecnym etapie postępowanie prowadzone przez bielską prokuraturę toczy się w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.

bak