Prognozowane dochody podatkowe Bielska-Białej w 2022 roku z dodatkową subwencją uzupełniającą w ramach Polskiego Ładu będą o 36 mln zł wyższe niż w prognozie przygotowanej przed zmianami podatkowymi - przekonuje Ministerstwo Finansów. Z wyliczeniami resortu finansów nie zgadza się skarbnik miasta. - Projektowane zmiany nie obejmują rekompensaty adekwatnej do utraconych dochodów - mówi Dominik Pawiński, który przedstawia swoje prognozy.

Ministerstwo Finansów opublikowało zestawienie, w którym przedstawiło prognozę wpływów podatkowych PIT i CIT dla jednostek samorządu terytorialnego na 2022 rok. Przedstawiono je w dwóch wariantach: w prognozie z maja br. bez zmian podatkowych oraz w prognozie ze zmianami wynikającymi z założeń „Polskiego Ładu” plus z tzw. subwencją dodatkową (8 mld zł dzielone według algorytmu dla wszystkich samorządów, dodatek jest jednorazowy).

Ubytek dochodów z udziału we wpływach z PIT

Z zestawienia wynika, że według prognozy z wiosny br. do budżetu Bielska-Białej w 2022 roku wpłynęłoby 350 mln zł z tytułu podatków PIT i CIT. Tymczasem po zmianach podatkowych w ramach Polskiego Ładu oraz z wypłaconą jednorazowo subwencją dodatkową (w przypadku stolicy Podbeskidzia dodatek ma wynieść niewiele ponad 43 mln zł) wpływy podatkowe mają być w 2022 o 36 mln zł wyższe niż we wstępnej prognozie.

Z wyliczeniami Ministerstwa Finansów nie zgadza się skarbnik miasta Bielska-Białej. Dominik Pawiński przekonuje, że zmiany wynikające z „Polskiego Ładu” oznaczają dla finansów stolicy Podbeskidzia ubytek dochodów z udziału we wpływach z PIT, rekompensowane jednorazową uzupełniającą subwencją w 2021.

Ograniczy samodzielność finansową samorządów

- Proponowana kwota z PIT na 2022 rok (302,25 mln zł - red.) jest niespełna o 20 mln zł niższa niż planowane wpływy z tego tytułu w 2021 roku. Dla porównania poziom dochodów z PIT w 2022 jest w wysokości tych wpływów z 2018 roku, gdzie wydatki bieżące związane z podstawowym funkcjonowaniem Miasta były o 6 proc. niższe niż przewidywane wykonanie z 2021 roku, czyli o kwotę 57,8 mln zł - wylicza skarbnik. MF szacuje, że w najbliższych latach globalny ubytek w PIT, który otrzymają samorządy wyniesie 145 mld zł, a z roku na rok ubytki bieżące rosną.

Teoretycznie ubytek dochodów samorządów z udziałów z PIT ma rekompensować nowo tworzona tzw. subwencja rozwojowa. Jej wielkość będzie zależna m.in. od takich parametrów, jak poziom wydatków majątkowych samorządów oraz liczba mieszkańców. Część rozwojowa składa się z kwoty podstawowej oraz premii aktywizującej i inwestycyjnej. - Dodatkowa subwencja rozwojowa może być wykorzystana jedynie na wydatki inwestycyjne, co może wpłynąć na znaczne pogorszenie warunków finansowych podstawowej działalności samorządu i drastyczny spadek nadwyżki operacyjnej miasta oraz ograniczy swobodę decyzyjną i samodzielność finansową samorządów - przekonuje skarbnik Bielska-Białej.

W 2020 niemożliwe do osiągnięcia pozycje dochodów zastąpiono środkami z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. W ramach pierwszej puli o ich przyznaniu decydował algorytm uwzględniający m.in. skalę planowanych inwestycji. - Z chwilą ogłoszenia wyników kolejnych etapów sposób przyznawania pieniędzy był nieprzejrzysty i skutkował tym, że nie wszystkie gminy uzyskały pomoc. Co w konsekwencji ma istotny wpływ na realizację inwestycji, czyli elementu składowego, który będzie wpływał na poziom uzyskanej premii inwestycyjnej wchodzącej w skład subwencji rozwojowej - mówi Dominik Pawiński.

Pogorszenie jakości życia mieszkańców

Kolejny problem to zbliżająca się nowa perspektywa finansowa Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Zdaniem skarbnika Bielska-Białej, proponowane zmiany spowodują, że przewidywany poziom dofinansowania będzie niższy niż w dwóch poprzednich perspektywach, co pociągnie za sobą zaangażowania własnych środków. Ponadto ceny usług i robót budowlanych wzrastają i powodują zwiększenie kosztów inwestycji.

- Projektowane zmiany nie obejmują rekompensaty adekwatnej do utraconych dochodów. Grozi to koniecznością wprowadzenia ograniczeń także w finansowaniu podstawowych usług świadczonych przez samorządy na rzecz społeczności lokalnych, a w konsekwencji pogorszeniem jakości życia mieszkańców. Wpłynie to także na obniżenie tempa inwestycji - twierdzi skarbnik miasta Bielska-Białej.

Bartłomiej Kawalec