Rada Miejska wyraziła wczoraj zgodę na podwyżkę podatku od nieruchomości w 2022 roku. Prezydent Jarosław Klimaszewski zapowiedział, że w następnych latach należy spodziewać się kolejnych podwyżek stawek do granic maksymalnych. - Sytuacja samorządów jest coraz trudniejsza. Trzeba się liczyć ze zwolnieniami w jednostkach miejskich - twierdzi prezydent Bielska-Białej. Niewykluczone, że w najbliższym czasie zwołana zostanie specjalna sesja poświęcona sytuacji finansowej miasta.

W przyszłym roku stawki podatku od nieruchomości wzrosną w Bielsku-Białej do granic maksymalnych. Dzięki podwyżce do budżetu miasta wpłynie dodatkowe 4,7 mln zł. Dla przeciętnego gospodarstwa domowego stawki roczne wzrosną od 5 do 15 zł w zależności od powierzchni użytkowej domu lub mieszkania oraz posiadanego gruntu.

- Pieniądze z większego podatku od nieruchomości to są pieniądze, które w całości przeznaczymy na podwyżki pensji minimalnej. Szukamy dodatkowych dochodów jak inne samorządy w Polsce. Sytuacja wszystkich jednostek samorządu terytorialnego jest coraz trudniejsza - mówił na wczorajszej sesji Jarosław Klimaszewski. Prezydent Bielska-Białej zapowiedział, że w następnych latach należy spodziewać się kolejnych podwyżek stawek do granic maksymalnych.

- Nikt nie cieszy się z tego, że proponujemy podwyżki. Ceny wzrastają szybciej niż rosną podatki. Nie wiemy co przyniesie Polski Ład, ale wstępnie zabraknie nam 86 mln zł. Trzeba się liczyć ze zwolnieniami w Urzędzie Miejskim oraz w jednostkach miejskich. Ponad dwadzieścia etatów będzie zlikwidowanych, jeśli Program 500 Plus zostanie odebrany samorządom i będzie go obsługiwać ZUS - zapowiedział prezydent Bielska-Białej. Jarosław Klimaszewski nie wykluczył zwołania specjalnego posiedzenia Rady Miejskiej, by omówić sytuację finansową miasta.

Przeciwni podwyżce stawek podatku od nieruchomości byli radni PiS. Głos zabrali m.in. Konrad Łoś, Marcin Litwin i Barbara Waluś. - Po raz pierwszy stawki podatku podniesiono na 2020 rok, w zeszłym roku podwyżkę argumentowano epidemią. Aktualna nie posiada uzasadnienia merytorycznego. Nie poprzemy tego podatku, jestem przeciwny sięgania tak głęboko do mieszeni mieszkańców i podwyższania stawek do granic maksymalnych - argumentował radny Łoś.

bak

Foto: z monitoringu sali sesyjnej