Miasto obiegła niedawno frapująca informacja, że właścicielka szuka oswojonego gołębia, który wyfrunął z ogrodu i wybrał się w świat. Ptak wrócił do domu cały i zdrowy, stając się przy okazji gołębim celebrytą. - O rany! Chce pan napisać o mojej Zuśce?! - zdziwiła się właścicielka gołębicy, kiedy poprosiłem ją o spotkanie. - Super! Będzie więc gwiazdą!

Do domu pani Gabrysi trafiła przez przypadek. - Mój syn ją uratował - tłumaczy moja rozmówczyni. - Był w maju tego roku z kolegami w centrum Bielska, obok Klimczoka, kiedy zauważył, że stado gołębi usiłuje zadziobać jakiegoś małego, nieopierzonego i bezbronnego ptaka. Wziął go i przywiózł do domu.

Kiedy Zuśka podrosła, pani Gabrysia chciała ją wypuścić, ale gołębica wolała zostać. Stała się pełnoprawnym członkiem rodziny. Kiedy dała nogę, wszyscy w domu pani Gabrysi rozpoczęli jej poszukiwania. W dzielnicy, gdzie mieszka, rozwieszono plakaty z informacją „Zaginął gołąb”. Po komunikacie w lokalnym radiu, w domu pani Gabrysi rozdzwoniły się telefony. - Dzwonili ludzie z całej Polski, nawet ze Słupska - wspomina. - Ale najwięcej oczywiście z naszego miasta. W końcu Zuśka się odnalazła - była na sąsiedniej działce…

Więcej o Zuśce pisze „Kronika Beskidzka”. Nowy numer lokalnego tygodnika można kupić w kioskach, salonikach prasowych, hipermarketach i na stacjach benzynowych. E-wydanie jest dostępne TUTAJ.

KJ

Foto: Kuba Jarosz