Absurd w Hałcnowie. Niezadowoleni mieszkańcy złożyli petycję do MZD
Kilkudziesięciu mieszkańców Hałcnowa mieszkających w pobliżu węzła Rosta ma kilkaset metrów do najbliższego przystanku autobusowego, ale nie może z niego bezpiecznie korzystać. Wszystko przez brak przejścia dla pieszych na wybudowanej dwa lata temu ul. Matyldy Linert. Petycja w tej sprawie została skierowana do Miejskiego Zarządu Dróg w Bielsku-Białej.
Oddana do użytku pod koniec 2019 roku ul. Matyldy Linert łączy drogę S52 z ul. Hałcnowską. Inwestycja poprawiła skomunikowanie północnych dzielnic Bielska-Białej z centrum miasta oraz usprawniła połączenie z drogą ekspresową S52 w kierunku Cieszyna oraz S1 do Żywca. Nowa ulica posiada chodnik, który z jednej strony położony jest na całej długości drogi, z drugiej zaś kończy się znakiem zakazu ruchu pieszych przed rondem Rosta.
Mieszkańcy domów przy ul. Architektów, Gładkiej i Przeciętnej zwrócili się z petycją do MZD z prośbą o wykonanie przejścia dla pieszych. Tak, by bezpiecznie móc korzystać z położonego po drugiej stronie drogi przystanku autobusowego. - W chwili obecnej mieszkańcy mają możliwość korzystania jedynie z przystanków na Kopcu Hałcnowskim lub centrum dzielnicy, które są oddalone od ul. Architektów o ok. 3 km. Odległość do przystanku na ul. Linert to zaledwie kilkaset metrów - czytamy w petycji.
- Niedopuszczalnym jest, aby tworzenie nowych przystanków autobusowych, mających na celu usprawnienie komunikacji miejskiej wykluczało bezpieczne i bezkolizyjne dojście do nich. Ze względu na brak przejścia dla pieszych uniemożliwiono mieszkańcom ruch w kierunku kościoła na osiedlu Obszary, cmentarza oraz do najbliższego pawilonu handlowego - wskazano w petycji. Pod pismem podpisało się 75 osób. Zgodnie z prawem, MZD ma 90 dni na udzielenie odpowiedzi.
bak
Foto: MZD
Oceń artykuł:
81 21Komentarze 32
Co więcej, w końcu w Polsce są normalne przepisy mówiące o tym, że przejście dla pieszych jest dla pieszych, to znaczy że pieszy ma na nim pierwszeństwo i że może się tam czuć bezpiecznie wiedząc, że kierowcy muszą mu umożliwić przejście.
Ale coś za coś, to oznacza, że nie można robić przejść dla pieszych w miejscach, gdzie nie można zagwarantować bezpiecznego przejścia, gdzie nie można zagwarantować, że kierowcom uda się dać pieszemu pierwszeństwo.
Zdaje się, że w opisane miejsce właśnie do takich należy. Piesi mogą tam przechodzić, ale na własną odpowiedzialność, pamiętając o tym, że nie mają tam pierwszeństwa i że muszą bardzo uważać.
Klauzula informacyjna ›