Już 15 września na terenie dawnego cmentarza żołnierzy niemieckich pod Dębowcem rozpoczną się prace ekshumacyjne. W poniedziałek z wizytą w terenie, gdzie do wydobycia są jeszcze szczątki ok. 800 ciał przebywali przedstawiciele firmy, która prowadzić będzie prace. Firma działająca na zlecenie niemieckiej organizacji będzie także poszukiwała zbiorowej mogiły, w której w 1945 roku pochowani zostali niemieccy żołnierzy, gdy do Bielska i Białej wkroczyły wojska sowieckie.

W drugiej połowie września przy ul. Karbowej w Bielsku-Białej rozpoczną się prace ekshumacyjne. Rozmowy prowadzone przez spółkę ZIAD z przedstawicielami niemieckiej organizacji Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge zostały formalnie zakończone. W poniedziałek na terenie kempingu pod Dębowcem pojawili się przedstawiciele firmy Metodis, która prowadzić będzie prace.

Zgoda IPN na ekshumację

W ostatnich miesiącach wydawało się, że do drugiej ekshumacji w tym miejscu nie dojdzie. ZIAD stracił kontakt z polsko-niemiecką Fundacją „Pamięć”, która w imieniu Niemieckiego Związku Ludowego Opieki nad Grobami Wojennymi prowadziła prace ekshumacyjne na terenie kraju i była odpowiedzialna za pierwsze tego typu działania na dawnym cmentarzu żołnierzy niemieckich pod Dębowcem. Nasz portal również nie mógł skontaktować się z prezes organizacji, choć wcześniej żadnego problemu z tym nie mieliśmy.

W czerwcu z formalnym zapytaniem o dalsze plany związane z ekshumacją przy ul. Karbowej wystąpiliśmy do Kassel, gdzie siedzibę ma Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge. W odpowiedzi skontaktował się z nami przedstawiciel firmy Metodis, która w imieniu niemieckiej organizacji prowadzić będzie prace w Bielsku-Białej. Przedsiębiorstwo posiada zgodę Instytutu Pamięci Narodowej na ekshumację i w poniedziałek jej przedstawiciele pojawili się w naszym mieście.

Cztery osoby oraz minikoparka

Jak dowiedział się portal, w porozumieniu ze spółką ZIAD i dzierżawcą terenu ustalono, że prace ekshumacyjne rozpoczną się 15 września i potrwają co najmniej do końca roku. Ostateczny termin ich zakończenia uzależniony będzie od pogody. Na początku kilka dni potrzebne będzie na przygotowanie terenu, w tym jego osłonięcie, dopiero wtedy rozpoczną się właściwe prace ziemne. W terenie pracować będą codziennie co najmniej cztery osoby oraz minikoparka, która w tego typu pracach usuwa jedynie wierzchnią warstwę ziemi, resztę przekopać trzeba ręcznie.

- Najważniejsze jest zlokalizowanie pierwszego grobu. Po identyfikacji szczątków za pomocą imiennika jesteśmy w stanie ustalić nasze dokładne położenie na terenie dawnego cmentarza, a także jego dawne granice. Wiemy, że cmentarz miał ok. 10 tzw. bloków. W każdym z nich znajdowało się od 12 do 14 rzędów, w których chowano od 21 do 25 osób. Dwóch tzw. bloków przy pierwszej ekshumacji nie ruszono - powiedział nam przedstawiciel firmy Metodis.

- Według dokumentów z końca lat 90., do wydobycia pozostało jest jeszcze ok. 800 ciał żołnierzy niemieckich. Ponownie przeprowadzone zostaną prace ekshumacyjne w miejscach, gdzie w latach 1997-98 pracowała poprzednia ekipa, ale kopać będziemy także pod ciągami komunikacyjnymi, gdzie ponad 20 lat temu nie szukano grobów - dodaje przedstawiciel firmy Metodis.

Na cmentarzu w Siemianowicach Śląskich

Wydobyte ciała składane będą do specjalnych worków ekshumacyjnych. W planach nie ma badań genetycznych wydobytych szczątków. Te są identyfikowane na podstawie imienników, a na podstawie analizy kości można określić szacunkowy wiek i wzrost nieżyjącej osoby. Dzięki temu i dokładnie sporządzonym dokumentom cmentarza możliwe jest opracowanie listy wydobytych ciał. Szczątki zostaną przetransportowanie na teren cmentarza żołnierzy niemieckich w Siemianowicach Śląskich, podobnie jak w latach 90.

Ekipa ekshumacyjna podejmie także próbę odnalezienia zbiorowej mogiły, do której w 1945 roku masowo, bez ceremoniału chowani byli polegli niemieccy żołnierze, gdy do miasta wkroczyły wojska sowieckie. Nie wiadomo, ile ciał może tam spoczywać.

Bartłomiej Kawalec

Foto: Nad Dachami