Na skrzyżowaniu ulic Wałowej, Gazowniczej i Grażyńskiego w Bielsku-Białej stanęła instalacja ze stali kortenowskiej przedstawiająca połączone ze sobą instrumenty muzyczne, na których znalazły się nazwiska sław jazzu. Wczoraj konstrukcję na Rondzie Bielskiego Jazzu odsłonił znakomity amerykański trębacz Wynton Marsalis.

Wynton Marsalis jest gwiazdą i zarazem artystą rezydentem trwającej od 23 czerwca Lotos Jazz Festival - 23. Bielskiej Zadymki Jazzowej. Wczoraj był gościem konferencji prasowej zorganizowanej w sali sesyjnej bielskiego ratusza. Światowej sławy artystę powitał prezydent Jarosław Klimaszewski.

- Po raz 23. odbywa się Bielska Zadymka Jazzowa, mamy także Jazzową Jesień w Bielsku-Białej, jazz wplata się w historię miasta, rozsławiając je po całym świecie. Nic więc dziwnego, że zrodził się pomysł, żeby w mieście pojawił się element nawiązujący do jazzu. Jak ludzie chcą zrobić coś dobrego, formalności się dopasuje. Dzisiaj słowo staje się ciałem - mówił prezydent Bielska-Białej.

W grudniu 2019 roku Rada Miejska podjęła uchwałę o nazwaniu skrzyżowania Wałowej, Gazowniczej i Grażyńskiego Rondem Bielskiego Jazzu. Wniosek w tej sprawie złożyła ówczesna radna, a obecnie senator Agnieszka Gorgoń-Komor, która na konferencji w ratuszu w imieniu Senatu RP oraz marszałka Tomasza Grodzkiego wręczyła Marsalisowi symboliczny medal Orła Białego.

Po raz pierwszy Wynton Marsalis wystąpił w Bielsku-Białej jesienią 1994 i był to pierwszy w naszym mieście występ światowej gwiazdy jazzu, od którego zaczęła się złota era jazzu w stolicy Podbeskidzia. Wynton stwierdził, że świetnie pamięta bielski koncert, gdyż był dla niego niezwykłym doświadczeniem. Okazało się też, że wystąpi w kościele (w Aleksandrowicach), w którym jest echo, dlatego chodził dookoła świątyni, próbując ustawić dźwięk.

bb

Foto: Urząd Miejski w Bielsku-Białej