Janusz Szymik, ofiara księdza pedofila z Międzybrodzia Bialskiego, będzie domagał się 3 mln zł zadośćuczynienia od diecezji bielsko-żywieckiej. Pozew w tej sprawie został skierowany do Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej. Kluczowy w postępowaniu sądowym ma być ostatni komunikat Stolicy Apostolskiej dotyczący kary dla bp. seniora Tadeusza Rakoczego.

Do czynów o charakterze pedofilskim dochodziło w latach 80. Janusz Szymik był wtedy ministrantem parafii w Międzybrodziu Bialskim, a jego oprawcą proboszcz parafii ks. Jan W. Po kilkunastu latach o czynach duchownego ofiara poinformowała ówczesnego biskupa diecezji bielsko-żywieckiej Tadeusza Rakoczego, ale hierarcha nie podjął oczekiwanych działań. Postępowanie zostało wszczęte dopiero, gdy Szymik ponownie zgłosił się do kurii. Wtedy ordynariuszem diecezji był już bp Roman Pindel.

Po komunikacie Stolicy Apostolskiej, która ukarał bp. seniora Tadeusza Rakoczego i uznała jego winę w tuszowaniu pedofili, Janusz Szymik wraz ze swoim pełnomocnikiem skierował pozew do Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej, w którym domaga się od diecezji zadośćuczynienia w kwocie 3 mln zł.

bak