Bielska prokuratura umorzyła dochodzenie w sprawie podpaleń kilkunastu samochodów, jakie miały miejsce we wrześniu 2020. Pomimo niewykrycia sprawcy przestępstwa czynności w tej sprawie wykonuje specjalna grupa dochodzeniowo-śledcza powołana w KMP w Bielsku-Białej. Według kryminalnych, do wszystkich podpaleń doszło w podobnych okolicznościach, a za pożarami stoi najprawdopodobniej ta sama osoba lub grupa osób.

Seria nocnych pożarów samochodów rozpoczęła się w nocy z 5 na 6 września 2020. Spłonęły wtedy cztery auta przy ul. Straconki i Basztowej. Kilka dni później, z 10 na 11 września spaliły się dwa pojazdy przy Kazimierza Wielkiego, a nad ranem 16 września na parkingu przy Legionów spłonęło dziewięć aut Poczty Polskiej. Ostatni pożar miał miejsce nocą z 20 na 21 września ponownie przy Kazimierza Wielkiego.

Przesłuchali dziewiętnastu świadków

Wyjaśnieniem przyczyn i ustaleniem sprawc(y)ów zagadkowych pożarów zajęła się bielska policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Bielsko-Biała-Południe. Formalnie dochodzenie zostało już umorzone z powodu niewykrycia sprawcy. - W sprawie prowadzono zintensyfikowane czynności dochodzeniowo-śledcze oraz pozaprocesowe w celu wyjaśnienia dokładnych przyczyn i okoliczności wszystkich pożarów samochodów - zapewnia asp. szt. Roman Szybiak, p.o. oficera prasowego bielskiej policji.

W toku czynności kryminalni ustalili oraz przesłuchali dziewiętnastu świadków, w tym osoby pokrzywdzone. - W trakcie oględzin kryminalistycznych miejsc zdarzeń i spalonych pojazdów zabezpieczono ślady, które zostały przekazane do ekspertyzy daktyloskopijnej, chemicznej i biologicznej. Na ten moment oczekujemy na wynik tej ostatniej. W przypadku każdego z pożarów powołano biegłego z zakresu pożarnictwa, który wydał stosowne opinie - tłumaczy asp. Szybiak.

Ta sama osoba lub grupa osób

Według ekspertyz wydanych przez biegłych, do pożarów samochodów doszło najprawdopodobniej w wyniku celowego podłożenie ognia. W jaki sposób działał sprawca? - Jest to sprawa, nad którą wciąż pracują śledczy z wydziału kryminalnego. Tym samym nie jest możliwe udzielenie informacji w bardziej szczegółowym zakresie w odniesieniu do wykonanych w czasie dochodzenia czynności.

Policja zdradza jedynie, że najprawdopodobniej za wszystkimi wrześniowymi podpaleniami stoi ta sama osoba lub grupa osób. Wszystkie pożary łączy także jedno - do zaprószenia ognia dochodziło w bardzo podobny sposób, ale kryminalni nie chcą podawać żadnych szczegółów. Wartość zniszczonego mienia we wszystkich badanych pożarach oszacowano na ok. 275 tys. zł.

W celu wyjaśnienia okoliczności pożarów decyzją insp. Krzysztofa Herzyka, komendanta miejskiego policji w Bielsku-Białej, powołana została specjalna grupa operacyjno-śledcza. - Pomimo zakończenia postępowania przygotowawczego nadal są prowadzone czynności zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawcy bądź sprawców. Grupa nie została rozwiązana - dodaje asp. szt. Roman Szybiak.

Bartłomiej Kawalec