Pod petycją Stowarzyszenia Pro Podbeskidzie wyrażająca poparcie dla budowy spalarni odpadów w Bielsku-Białej podpisało się 3100 osób. Bielszczanie, którzy poparli petycję żądają m.in. pełnej kontroli miasta nad planowaną inwestycją w okresie jej przygotowania, realizacji i eksploatacji, tańszej energii cieplnej i elektrycznej dla mieszkańców miejscowości w bezpośrednim otoczeniu instalacji oraz zaprojektowania obiektu w taki sposób, aby przyczynił się do poprawy estetyki dzielnicy.

- My, niżej podpisani, mieszkańcy i mieszkanki Bielska-Białej oraz okolic, widząc i rozumiejąc, jak wygląda sytuacja zagospodarowania odpadów na naszym terenie, popieramy ideę budowy instalacji termicznego przekształcania odpadów. Zdajemy sobie sprawę, że jest to niezbędny element potrzebny do zamknięcia procesu zagospodarowania odpadów komunalnych, które każdy z nas wytwarza. A doskonale widzimy po własnych gospodarstwach domowych, że ich ilość (odpadów komunalnych) nie maleje, a wręcz przeciwnie - wzrasta. Dodatkowo warto również zaznaczyć fakt, że choć deklarujemy selektywną zbiórkę odpadów i staramy się, aby ta segregacja u źródła wpłynęła na jakość surowca, który można odzyskać, to jednak nie wszystkie opady nadają się do recyklingu. Składowanie odpadów również nie rozwiązuje problemu, ponieważ jest to niechlubna spuścizna, którą zostawiamy naszym pokoleniom. Dla przykładu warto nadmienić, że plastik potrafi rozkładać się od 100 do nawet 1000 lat. Ponadto wzrost opłaty za gospodarowanie odpadami, którą każdy mieszkaniec ponosi, oraz fakt, że składowiska nie są przysłowiową studnią bez dna, pokazują nam, że koniecznym jest szukanie innej drogi rozwiązania tychże problemów - piszą autorzy petycji.

Zdaniem twórców petycji, instalacje termicznego przekształcania odpadów są rozwiązaniem, które można zastosować przy jednoczesnym wykorzystaniu energii cieplnej i elektrycznej. Dzięki zaawansowanym technologiom instalacje do odzysku energii z odpadów są bezpieczne dla otoczenia i powietrza, którym oddychamy.

Potwierdzają to wyniki badań przeprowadzone w spalarni w Poznaniu, które jednoznacznie wskazują, że zakład nie przyczynia się do pogorszenia stanu powietrza w stolicy Wielkopolski. Raport nie wykazał przekroczeń emisji szkodliwych substancji. Wręcz przeciwnie, łączna emisja PM10 i PM2,5 to zaledwie 3 proc. dopuszczalnego limitu dla tego typu instalacji. Dla porównania, standardem dla konwencjonalnych dużych elektrociepłowni opalanych węglem jest emisja pyłów określona na poziomie 1. 530,00 Mg/rocznie, czyli 100-krotnie więcej niż emisja z poznańskiego obiektu.

W opinii autorów petycji nie ma także obaw co do pogorszenia jakości wizerunku turystycznego miasta i regionu, ponieważ architektura instalacji termicznego przekształcania odpadów może stanowić walor. Jako przykład podają spalarnię śmieci Maishima w japońskiej Osace, którą wybudowano w 2001. Spalarnia wygląda jak park rozrywki, podczas gdy wewnątrz przerabia się codziennie blisko 900 ton śmieci.

Sygnatariusze petycji, którą na ręce prezydenta Jarosława Klimaszewskiego skierował przedstawiciel Stowarzyszenia Pro Podbeskidzie Waldemar Ochodek, żądają jednak odpowiedzi na szereg ważkich pytań. Chodzi m.in. o informacje: o ile zmniejszy się rocznie ilość śmieci na wysypisku dzięki powstaniu spalarni, co będzie się działo z odpadami, które nie nadają się do recyklingu w sytuacji, gdy wypełni się składowisko w Bielsku-Białej, a instalacja by nie powstała, ile energii cieplnej i elektrycznej uda się pozyskać oraz w jakiej części jest to energia uznana za odnawialną.

Bielszczanie, którzy podpisali petycję żądają m.in. pełnej kontroli miasta nad planowaną inwestycją w okresie jej przygotowania, realizacji i eksploatacji, uwzględnienia w planie budowy nasadzeń dużej liczby drzew na terenie spalarni i w jej otoczeniu, tańszej energii cieplnej i elektrycznej dla mieszkańców miejscowości w bezpośrednim otoczeniu instalacji, oraz zaprojektowania obiektu w taki sposób, aby przyczynił się do poprawy estetyki dzielnicy.

bb

Na zdjęciu: spalarnia w Poznaniu, fot. www.suez-zielonaenergia.pl