W Bielsku-Białej powinno powstać społeczne biuro najmu, które pozyskiwałoby z rynku lokale i podnajmowało je osobom, które ubiegają się o mieszkania komunalne - uważa Konrad Łoś. Jego zdaniem, to sposób na rozładowanie „systematycznie zwiększającej się” kolejki osób po mieszkanie komunalne. Władze miasta odpowiadają, że powołanie agencji najmu nie rozwiąże problemu, bo czynsz wynajmowanych lokali, nawet z samorządową dopłatą, będzie nadal zbyt wysoki.

Radny klubu PiS przypomniał, że podczas debaty budżetowej w 2018 nowo wybrany prezydent miasta zapowiadał podjęcie przez gminę intensywnych działań w sferze budownictwa komunalnego w celu skrócenia kolejki osób oczekujących na lokale. - Pomimo upływu lat gmina nie oddała do użytku nowych lokali mieszkalnych. Planuje się ich budowę w kolejnych latach, lecz spodziewany przyrost nie rozwiąże wieloletnich zaniechań w tej dziedzinie - przekonuje Konrad Łoś.

Najkrótsza w historii lista oczekujących

- W 2020 sporządzona została chyba najkrótsza w historii bielskiego samorządu lista osób oczekujących na lokal z zasobów miasta. Liczy ona zaledwie 81 wnioskodawców. Przykładowo w 2016 na liście znalazło się ponad dwukrotnie więcej wnioskodawców. Ponadto w roku minionym liczba złożonych i pozytywnie zweryfikowanych wniosków wyniosła niemalże 400 i była największa od wielu lat.

Zdaniem radnego, systematycznie zwiększa się liczba osób oczekujących, które znajdują się na listach do realizacji z lat poprzednich. - Efekt tzw. kuli śnieżnej systematycznie pogłębia się i jest coraz bardziej dotkliwy. Pomimo wielu wniosków o zintensyfikowanie działań w sferze budownictwa komunalnego, jakie kierowałem na przestrzeni lat gmina nie była zainteresowana podjęciem tematu budowy mieszkań w formule Mieszkanie Plus (…), choć w poprzedniej kadencji Rady Miejskiej w odpowiedzi na moją interpelację została wytypowana na ten cel działka gmina o pow. 1,6 ha przy ul. Zagajnik.

Konrad Łoś proponuje, by gmina rozważyła możliwość zorganizowania społecznego biura najmu, które mogłoby funkcjonować w strukturze Bielsko-Bialskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. - Zadaniem biura byłoby pozyskiwanie z rynku lokali mieszkalnych w oparciu o umowę najmu, a następnie ich podnajmowanie osobom, które nie dostały się na listę wynajmu mieszkań, gdyż zabrakło dla niech miejsca, choć spełniając wszelkie kryteria pozostają w trudnej sytuacji mieszkaniowej.

Liberalizacja zasad wynajmu mieszkań

Krótsza lista w 2020 roku to wynik większego zapotrzebowania na lokale zamienne w związku z prowadzonymi remontami oraz niższej liczby lokali odzyskiwanych w związku z zakazem realizowania wyroków eksmisyjnych (w związku ze stanem pandemii COVID-19 - red.) - odpowiada na interpelację wiceprezydent Przemysław Kamiński. Jego zdaniem, wzrost liczby wniosków zweryfikowanych pozytywnie wiąże się z liberalizacją zasad wynajmu mieszkań wchodzących w skład gminy.

Zastępca prezydenta miasta zwraca uwagę, że instytucja społecznej agencji najmu jest w trakcie legislacji, a sam pomysł nie jest nowy. Jego zdaniem, oferta agencji mogłaby być skierowana do grupy gospodarstw domowych, których dochody są zbyt wysokie na wynajem komunalny i zbyt niskie, aby skorzystać z najmu komercyjnego. Z analizy przeprowadzonej prze TBS wynika, że czynsze za najem kształtują się w granicach od 21 do 47 zł za mkw. powierzchni.

- Obniżka czynszów o 20 proc. nie daje możliwości zastosowania stawek odpowiednich dla najemców zakwalifikowanych do lokali komunalnych nawet przy zastosowaniu dopłat - pisze wiceprezydent Kamiński, co prawdopodobnie przekreśla możliwość powołania agencji najmu. Urzędnik zapewnia, że gmina rozpatruje każdą możliwość poszerzenie komunalnego zasobu mieszkaniowego.

Bartłomiej Kawalec