Cudowny lek na koronawirusa? Gdzie w Bielsku-Białej kupić amantadynę
Opinia publiczna jest podzielona w sprawie skuteczności tajemniczej substancji chemicznej, która podobno znacznie łagodzi skutki zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Oficjalnie w Polsce trwają badania kliniczne dotyczące jej przydatności w walce z koronawirusem, ale bielszczanie wykazują rosnące zainteresowanie lekami opartymi na amantadynie. Zapytaliśmy w bielskich aptekach i środowisku lekarskim co sądzą o fenomenie tej substancji.
Amantadyna była niegdyś stosowana w profilaktyce i leczeniu wirusów typu A. Obecnie używana jest przede wszystkim jako lek podawany pacjentom dotkniętych chorobą Parkinsona. Od jakiegoś czasu w przestrzeni medialnej pojawiają się coraz to nowe doniesienia na temat skuteczności amantadyny w zakresie leczenia COVID-19. Zapytany o ten fenomen minister zdrowia Adam Niedzielski odparł, że nie ma na to żadnych naukowych dowodów. Mimo to ludzie chcą mieć poczucie, że istnieje lek, który okazuje się pomocny w przypadku ciężkiego przebiegu zakażenia koronawirusem.
Magazyny świecą pustkami
- Są dwa specyfiki oparte na związkach amantadyny. Teoretycznie oba dostępne są w aptekach, jednak coraz trudniej je dostać. Wydawanie tych leków reguluje rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia. Dostępne są tylko na receptę, przez co ich zakup jest mocno utrudniony - tłumaczy Magdalena Baścik, prezes Beskidzkiej Okręgowej Izby Aptekarskiej.
Taka odpowiedź zapewne nie zrazi chętnych, bo jak to mówią, dla chcącego nic trudnego. Jednak jak się okazuje, magazyny w bielskich aptekach obecnie świecą pustkami. Jak dowiedzieliśmy się w kilku punktach aptecznych na terenie miasta, zainteresowanie lekami na bazie tej substancji jest ogromne. - Co do amanatadyny, z pewnością potrzeba jeszcze dokładniejszych badań - usłyszeliśmy w Aptece Na Dworcu.
Pomijając trudną dostępność, czy rzeczywiście amantadyna jest tak skuteczna, jak się mówi, czy też jest to zwykłe placebo? Z takim pytaniem zwróciliśmy się do Beskidzkiej Izby Lekarskiej.
- Każdego lekarza obowiązuje kodeks etyki lekarskiej. W tym kodeksie jest napisane, że powinniśmy stosować sprawdzone metody leczenia. Amantadyna nie jest odpowiednio sprawdzona, zatem póki co nie ma podstaw medycznych, żeby ją stosować. Stosowne badania z kolei mogą zająć długi czas. Niestety, pomimo ponad roku z covidem żaden lek nie wykazał 100 proc. skuteczności, a stosowanie jakiegokolwiek leku na wyczucie nie powinno mieć miejsca. Każdy specyfik ma swoje skutki uboczne. Swoją drogą, badania nad amantadyną powinny toczyć się jak najszybciej. Jeśli rzeczywiście doniesienia się potwierdzą, to będziemy mieli nieocenioną pomoc. Z drugiej jednak strony może okazać się, że to zwykłe placebo. Prawda jest taka, że 80 proc. przypadków zachorowań to zakażenia lekkie bądź skąpoobjawowe. Nie jest więc powiedziane, że ktoś kto profilaktycznie przyjął amantadynę i przeszedł zakażenie lekko, również bez niej lekko by je przeszedł. Znam pacjentów, którym poprawiło się po zażyciu witaminy C - odpowiada dr Klaudiusz Komor, prezes BIL.
Szereg skutków niepożądanych
Korzystając z okazji zapytaliśmy bielskich farmaceutów co sądzą o wykupywaniu leków na bazie amantadyny wydawałoby się - bez uzasadnienia. Tylko po to, żeby w razie czego mieć ją w domowej apteczce. - Nie mnie oceniać, czy jest to dobre czy złe. Większość leków zażywanych bez potrzeby nie wpływa na organizm korzystnie, ale gdzieś na świecie mówią, że amantadyna rzeczywiście pomaga, więc może jest to wybór na rzecz mniejszego zła. Potrafię zrozumieć ludzi, którzy z obawy przed ciężkim przebiegiem choroby na siłę próbują lekarstwo kupić tylko dlatego, żeby mieć poczucie, że w razie czego im pomoże. Dzięki temu mogą spać spokojniej - mówi farmaceutka w jednej z aptek w Bielsku-Białej.
Mimo wszystko, decydując się na samodzielną kurację, warto również pamiętać, że związki amantadyny mają szereg przeciwwskazań i skutków ubocznych. Wśród najczęstszych działań niepożądanych wymienia się m.in. zaburzenia snu, drgawki, halucynacje oraz problemy z koncentracją. Szczególne przeciwwskazania do zażywania amantadyny mają osoby z miażdżycą naczyń mózgowych i padaczką. Stosować jej nie powinny również kobiety w ciąży i planujące macierzyństwo.
Adam Kanik
Oceń artykuł:
37 22Dziennikarz portalu www.bielsko.biala.pl
Komentarze 51
Duzo miłości życzę.
przekraczają znacznie próg toksyczności.
Wirus zostałby zniszczony ale jednocześnie amantadyna zniszczyłaby
pacjentowi wątrobę i nerki a także spowodowałaby uszkodzenia układu nerwowego.
To, że coś niszczy jakiś patogen czy też hamuje replikacje wirusa nie oznacza, że
nadaję się do stosowania jako lek.
Naukowcy podkreślają, że wynik badania jest przełomowy nie tylko dlatego, że lek może pomóc dochodzić do zdrowia w warunkach domowych, ale także dlatego, że jest stosunkowo tani i łatwo dostępny.
www.thelancet.com/journals/lanres/article/PIIS2213-2600(21)00160-0/fulltext
Wyłącz tv i włącz samodzielne, krytyczne myślenie.
No cóz planeta przeludniona więc ???
„mmm może inaczej: jakie choroby wywoływane przez mutującego szybko wirusa wyeliminiowano dzięki szczepieniom?”
Np. COVID-19 w Izraelu w kwietniu 2021 r. (Wojciech Szczeklik, profesor medycyny Uniwersytetu Jagiellońskiego: „COVID-19 w Izraelu w zasadzie WYELIMINOWANY”). Wprawdzie nie wyeliminowano go do zera, przyznaję, spadek nowych zachorowań od szczytu to nie 100%, lecz „tylko” 98%, lecz to pokazuje, że masowe szczepienia mogą przywrócić normalność.
Inna sprawa — na jak długo to wystarczy, w Izraelu zakłada się, że będą kolejne szczepienia, ale co z tego, to chyba lepsze, niż tysiące umierających z powodu przeciążenia systemu medycznego?
„Na zmieniającego się wirusa chcesz osiągnąć odporność stadną?”
Tak, chciałbym, a Ty nie?
Czy to się uda, to nie wiadomo, duże znaczenie będzie tu miała masowość szczepień, chodzi o to, że gdyby bardzo duża część globalnej populacji była zaszczepiona, to wirus straciłby szansę, by się rozwijać i by powstawać mogły warianty nieodporne na istniejące szczepionki. Czyli w praktyce nawet jeśli w jakimś europejskim państwie (albo wręcz całej Unii) epidemia zaniknie, to rzeczywiście możliwe, że nowy wariant nadejdzie z jakiegoś biedniejszego kraju...
W każdym razie nawet, jeśli będzie się trzeba co rok na to szczepić, to nie zmienia to faktu, że szczepienia odciążają system medyczny, zapobiegają jego przeciążeniu, a przecież COVID-19 właśnie tak zabija — przeciążając system medyczny.
Widać to choćby w Izraelu, gdzie bardzo konkretne efekty było widać już po zaszczepieniu połowy społeczeństwa (czyli przed uzyskaniem odporności stadnej). Teraz, przy 85% obywateli powyżej 16 roku życia już po szczepionkach lub ozdrowieniu z COVID-19 mają w stosunku do styczniowego szczytu zachorowań: 98%mniej nowych zachorowań, 93% mniej krytycznie chorych i 87% mniej zgonów. To chyba warto? Nawet jeśli np. za rok znowu się pojawi jakaś zaraza?
Większość ludzi przechodzi COVID wręcz bezobjawowo, ich leczyć nie trzeba. Największym problemem jest niewielki odsetek przechodzący go ciężko i przeciążający system medyczny. Amantadyna niestety raczej nie pomoże w sytuacja, gdy choroba przebiega na tyle ciężko, że potrzebna jest już tlenoterapia; jeśli pomaga (badania trwają), to podawana na początku choroby. Czyli z jednej strony nie ma sensu profilaktyczne zażywanie jej przez wszystkich, a z drugiej, gdy covid zostanie wykryty za późno, to i tak nie pomoże - więc nawet, jeśli działa, to na pewno nie jest to cudowny lek...
Klauzula informacyjna ›