Na obszarze przeznaczonym pod tereny zielone zbudowana zostanie duża hala magazynowa? Zdaniem mieszkańców Starego Bielska, inwestor chce skorzystać z luki prawnej i precedensu, jakim było powstanie w najbliższej okolicy dwóch podobnych hal. - Argumentacja, że istniejące hale stanowią tzw. dobre sąsiedztwo dla planowanej inwestycji jest arogancka w stosunku do lokalnej społeczności - słyszymy. - Budowa hali magazynowej wielkości osiedla jednorodzinnego zaburzy ład architektoniczny okolicy.

Mieszkańcy i właściciele działek w Starym Bielsku są zaniepokojeni planami budowy hali magazynowo-spedycyjno-logistycznej przy ul. Francuskiej i Szklanej w Bielsku-Białej. Inwestycja powstać ma na terenie, dla którego nie obowiązuje miejscowy plan przestrzenny. W studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego obszar planowanej inwestycji znajduje się na terenie oznaczonym jako tereny zielone „Z” lub „ZS” (z zakazem zabudowy).

Dobre sąsiedztwo dla inwestycji

- Dlaczego zatem inwestor wiedząc o tym, występuje do Miasta o warunki zabudowy pozwalające mu na wybudowanie tak ogromnej hali magazynowej z infrastrukturą uciążliwą zarówno dla okolicznego środowiska naturalnego, jak i lokalnej społeczności? Dlaczego o planowanej inwestycji mieszkańcy dowiadują się tylko od właścicieli działek graniczących z tymi planami? - czytamy w liście do redakcji.

Mieszkańcy zwracają uwagę, że 100-150 m od planowanej inwestycji zaczyna się obszar zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej. Pobliskie działki są podzielone na mniejsze w celach uzupełnienia zabudowy jednorodzinnej bądź w celach rekreacyjnych. - Zależy nam na tym, aby nie doszło do wydania warunków zabudowy dla tego typu inwestycji sprzecznych z studium. Po tej stronie ul. Francuskiej funkcjonuje wyłącznie zabudowa jednorodzinna i tereny zielone. Hale magazynowe mają miejsce po stronie północnej ul. Francuskiej w bezpośrednim sąsiedztwie drogi ekspresowej. Podział ten jest jak najbardziej zrównoważony, posiada ład architektoniczny i powinien zostać utrzymany.

Sprawą zainteresowali się radni Andrzej Gacek i Konrad Łoś z klubu PiS, którzy złożyli dwie interpelacje. Odpowiedział na nie wiceprezydent Przemysław Kamiński. Postępowanie w sprawie wydania decyzji o warunkach zabudowy wszczęto na początku marca. - Cześć wnioskowanego terenu stanowi prawem chroniony użytek leśny, ale inwestor planuje jego zachowanie. Wstępna analiza wykazała, że w obecnym stanie faktycznym w sąsiednim obszarze przy ul. Szklanej (na północ od Francuskiej) zlokalizowane są dwie hale (…). Ich funkcja i gabaryty są podobne do wnioskowanych. Hale te stanowią tzw. dobre sąsiedztwo dla wnioskowanej inwestycji - pisze wiceprezydent.

Brak podstawy do decyzji odmowej?

Problematyczna w planowanej inwestycji jest kwestia dostępu do drogi publicznej oraz zapewnienie odpowiedniej drogi dojazdowej. Dlatego inwestor został zobowiązany do opracowania analizy przepustowości skrzyżowania ul. Francuskiej z al. gen. Andersa. Wniosek jak dotąd nie został przygotowany, a bez niego Miejski Zarząd Dróg nie określi warunków dojazdu.

Wiceprezydent Przemysław Kamiński przyznaje, że wnioskowana inwestycja nie jest zgodna z zapisami studium. - Zgodnie z art. 9 ust. 4 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ustalenia studium są wiążące jedynie przy uchwalaniu planów miejscowych. Zgodnie z orzecznictwem, decyzja o warunkach zabudowy ma charakter związany, co oznacza, że jeśli właściwy organ - w ramach posiadanej swobody konkretyzacyjnej - stwierdzi spełnienie warunków ustawowych, to ciąży na nim prawny obowiązek wydania tego rodzaju decyzji - podkreśla.

- W prowadzonym postępowaniu wiążąca pozostaje zasada tzw. dobrego sąsiedztwa art. 61 ust. 1 pkt. 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (obecność dwóch podobnych hal w pobliżu - red.) oraz wymóg dostępu do drogi publicznej. Brak zgodności planowanej inwestycji ze studium nie może być podstawą wydania decyzji odmowej - przekonuje zastępca prezydenta miasta.

Arogancja w stosunku do lokalnej społeczności?

- Argumentacja, że istniejące hale stanowią tzw. dobre sąsiedztwo dla planowanej inwestycji jest arogancka w stosunku do lokalnej społeczności - odpowiadają mieszkańcy. - Nie potrzeba analiz urbanistycznych urzędników, aby gołym okiem stwierdzić, że realizacja planowanego zamierzenia jest bezdyskusyjnie sprzeczna ze studium oraz że ingeruje w prawo własności sąsiednich nieruchomości z uwagi na zamiar usytuowania w zbyt bliskiej odległości obiektu kubaturowego o powierzchni, wysokości i uciążliwości nieporównywalnej z zabudową mieszkaniową jednorodzinną, obniżając wartość działek lub nawet całkowicie uniemożliwi ich sprzedaż czy budowę domów.

Zdaniem mieszkańców, dopuszczenie budowy hali magazynowej po południowej stronie ul. Francuskiej otworzy drzwi dużym "urbanistycznie agresywnym" inwestorom do śmiałej budowy kolejnych obiektów sprzecznych ze studium. - Budowa tak dużego obiektu zburzy ład architektoniczny w naszej okolicy, gdzie otoczenie winno być kształtowane z korzyścią dla lokalnej społeczności, jak również bez uszczerbku dla środowiska naturalnego. Nie może być mowy o ładzie architektonicznym, gdzie w bezpośrednim sąsiedztwie osiedla domów jednorodzinnych ma powstać hala magazynowa rozmiarów samego osiedla. Nie możemy zgodzić się na tak olbrzymią budowę w tym miejscu - słyszymy.

Bartłomiej Kawalec

Na zdjęciu: teren pod planowaną inwestycję przy skrzyżowaniu ul. Szklanej i Francuskiej wraz z widokiem istniejącej zabudowy jednorodzinnej