Hejt, jaki „wylał” się na Bielskie Pogotowie Ratunkowe po przekazaniu używanej karetki na Ukrainę może przerażać. - To nie jest tak, że przekazaliśmy auto, a potem nie mieliśmy czym jeździć - wyjaśnia Wojciech Waligóra, dyrektor pogotowia. - Czytamy komentarze, ale też swoje słyszymy od ludzi którzy oburzają się, że przekazaliśmy ambulans na Ukrainę, a brakuje karetek. Kiedy widzą nas w kombinezonach ochronnych wyzywają od pajaców, którzy są w zmowie z rządem - mówi Joanna Markieton, ratownik medyczny.

W państwowym systemie ratownictwa standardem jest, że ambulans służy do pięciu lat, a potem jest zastępowany nowszym pojazdem i przekazywany na transport. - Ta konkretna karetka stacjonowała w Kobiernicach, a po ponad pięciu latach została wycofana. W związku z tym, że to auto z napędem na cztery koła nie nadawało się typowo na transport - informuje dyrektor bielskiego pogotowia. Pojazd był w dobrym stanie, stąd decyzja, aby pomagał ratować życie w partnerskim regionie powiatu bielskiego - powiecie Kicmań na Ukrainie. Goście mieli odebrać auto w ub. roku, ale przeszkodziła w tym pandemia. Zrobili to dopiero pod koniec lutego.

Warto podkreślić, że tylko w 2020 roku Bielskie Pogotowie Ratunkowe wzbogaciło się o cztery nowe karetki, likwidując dwa wysłużone pojazdy. Wkrótce pojawią się kolejne nowe auta. Na terenie powiatu bielskiego i mieście Bielsku-Białej rozlokowanych jest 12 karetek. Od ub. tygodnia jeżdżą dwa dodatkowe ambulanse zakontraktowane przez wojewodę na czas pandemii. W sumie jest ich teraz 14. - Tylko dzięki temu, że nasi pracownicy widząc co się dzieje, sami zgłosili chęć brania dodatkowych dyżurów. Oni nie narzekają, tylko pracują i za to trzeba im dziękować - mówi dyrektor Waligóra.

Skąd zatem informacje, które pojawiają się w mediach o braku wolnych karetek? - Problemem jest czas przekazywania pacjentów z COVID do szpitali. W lutym było to średnio do 15 minut, teraz - do godziny - tłumaczy dyrektor BPR. Dodaje, że obecnie większość, bo ¾ wezwań dotyczy pacjentów zakażonych koronawirusem, co dodatkowo wydłuża czas bo każdą karetkę po takiej wizycie trzeba poddać dezynfekcji, co trwa przynajmniej godzinę.

Od początku 2021 dyspozytornią Bielskiego Pogotowia Ratunkowego zarządza wojewoda śląski, a nie dyrekcja BPR. Dyspozytornia ta koordynuje pracę na terenie trzech powiatów: bielskiego, żywieckiego i cieszyńskiego, mając obecnie do dyspozycji w sumie (wraz z dodatkowymi załogami) 28 pojazdów.

bb