Rada Miejska Bielska-Białej wyraziła dziś zgodę na rozłożenie na raty należności, którą winna jest gminie parafia Jezusa Chrystusa Odkupiciela Człowieka z tytułu zakupu działki przy ul. Giewont. Radni PiS argumentowali, że Kościół nie może liczyć na rządową tarczę, a „taca jest mniejsza”. - Co ma taca do nieruchomości? Jeśli nie ma pieniędzy, po prostu nie kupuję. Dajemy już 200 tys. zł bonifikaty - ripostowała radna Dorota Piegzik-Izydorczyk.

W październiku 2020 bielska Rada Miejska przyjęła uchwałę w sprawie sprzedaży działki o powierzchni ponad 2,2 tys. mkw. przy ul. Giewont z bonifikatą 80 proc. na rzecz użytkownika wieczystego, którym jest parafia Jezusa Chrystusa Odkupiciela Człowieka. Ulga miała zostać zastosowana pod warunkiem jednorazowej zapłaty należności. Teraz parafia wystąpiła do magistratu z wnioskiem o rozłożenie tej kwoty na pięć rat rocznych.

 - To jest 50 tys. zł (kwota do zapłaty - red.), to są preferencyjne warunki, udzieliliśmy już bonifikaty - mówiła radna Dorota Piegzik-Izydorczyk z klubu Wspólnie dla Bielska-Białej. Podobnego zdania był radny Tomasz Wawak z Niezależnych. BB. Barbara Waluś z PiS zwracała uwagę, że Kościół jest poszkodowany przez koronawirusa. - Taca jest mniejsza, niektórzy potracili źródła utrzymania i nie są wstanie nic dać na tacę. Trzeba zrozumieć trudną sytuację Kościoła - argumentowała radna.

- Co ma taca do nieruchomości? Jeśli nie ma pieniędzy, po prostu nie kupuję. Dajemy już 200 tys. zł bonifikaty - ripostowała radna Piegzik-Izydorczyk. O przyjęcie uchwały apelowali Maksymilian Pryga i Roman Matyja z klubu Wspólnie dla Bielska-Białej. - Miasto na tym nie ucierpi - przekonywał radny Matyja. - Związek tacy z wykupem jest prosty. Przedsiębiorcy mają tarcze, Kościół nie. Wpływy kościelne są mniejsze przez koronawirusa - tłumaczył radny Edward Kołek z PiS.

Uchwała została przyjęta głosami czternastu radnych, ośmiu było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.

bak