Dach niezamieszkałego od wielu lat domu przy ul. Karpackiej w Bielsku-Białej runął kilka miesięcy temu. Odłamki budynku rozsypały się po ruchliwej drodze, ale na szczęście nikt wtedy nie przemieszczał się ulicą. Kilka miesięcy po tym zdarzeniu pozostałości po zawalonym domu nadal szpecą centrum dzielnicy, a fragmenty konstrukcji grożą niebezpieczeństwem. 

Do katastrofy budowlanej starego, niezamieszkałego domu przy ul. Karpackiej doszło w czerwcu zeszłego roku. Na miejsce zdarzenia obecna była m.in. przedstawicielka wydziału zarządzania kryzysowego i inspektor nadzoru budowlanego, powiadomiono konserwatora zabytków. Strażacy uprzątnęli rumowisko z jezdni. Ze względu na to, iż szczyt lewej ściany zagrażał bezpieczeństwu, inspektor nadzoru budowlanego zaleciła, by go zburzyć (czytaj TUTAJ).

Pomimo upływu wielu miesięcy pozostałości budynku nie zostały zburzone i szpecą okolicę oraz grożą niebezpieczeństwem. Budynek położony jest przy głównej ulice w dzielnicy Kamienica, w sąsiedztwie kościoła i cmentarza parafialnego, gabinetu stomatologicznego oraz Szkoły Podstawowej nr 23. Interpelację w sprawie rozbiórki pozostałości zawalonego budynku złożył do władz Bielska-Białej radny Rafał Ryplewicz. Sprawą ruiny domu interesują się okoliczni mieszkańcy.

Radny w piśmie do prezydenta Jarosława Klimaszewskiego pyta jaki jest aktualny status związany z uporządkowaniem prywatnej nieruchomości, a także czy władze miasta poprzez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Bielsku-Białej mają wpływ na uprzątnięcie tego terenu. Zgodnie z prawem, urzędnicy mają 14 dni na udzielenie odpowiedzi na interpelację.

bak