Sprawa molestowania Janusza Szymika. Wniosek do prokuratury wobec bielskich biskupów
Komisja ds. pedofilii skierowała do prokuratury wniosek o przeprowadzenie postępowania wobec dwóch ordynariuszy diecezji bielsko-żywieckiej - Tadeusza Rakoczego i Romana Pindla oraz biskupa pomocniczego Piotra Gregera. Zawiadomienia dotyczą sprawy Janusza Szymika, który w latach 80. był molestowany przez księdza parafii w Międzybrodziu Bialskim.
O sprawie molestowania Janusza Szymika przez księdza parafii w Międzybrodziu Bialskim zrobiło się głośno w ub. roku. Do zdarzeń o charakterze pedofilskim dochodziło w latach 80., gdy ofiara była ministrantem w parafii. Po latach pokrzywdzony interweniował u ówczesnego biskupa diecezji bielsko-żywieckiej Tadeusza Rakoczego, ale wobec braku działań w 2008 roku przekazał sprawę ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu. Ten miał listownie poinformować o niej kard. Stanisława Dziwisza.
W 2014 roku były ministrant zgłosił sprawę molestowania nowemu ordynariuszowi diecezji bp Romanowi Pindlowi. Janusz Szymik był przesłuchiwany przez biskupa pomocniczego Piotra Gregera. Wobec sygnalizowanych zaniedbań bp Tadeusza Rakoczego w prowadzeniu spraw o nadużycia seksualne na szkodę osób małoletnich dochodzenie prowadził także arcybiskup Marek Jędraszewski. Jesienią 2020 dokumentacja trafiła do Stolicy Apostolskiej.
W lutym br. pełnomocnik Janusza Szymika zgłosił sprawę molestowania seksualnego do komisji ds. pedofili, którą utworzono na mocy ustawy z września 2019. Jak podał portal tvn24.pl, pokrzywdzony otrzymał odpowiedź z informacją o złożeniu „zawiadomienia i wniosku o przeprowadzenie postępowania w sprawie podejrzenia popełnienia przez Tadeusza Rakoczego, Stanisława Dziwisza, Romana Pindla i Piotra Gregera czynów (…) z art. 240 par. 1 kk”.
Wspomniany art. 240 kk przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 3 wobec osoby, która - mając wiarygodną wiadomość o przestępstwie - nie zawiadamia o tym niezwłocznie organów ścigania. Artykuł ten zawiera zamknięty katalog przestępstw, które trzeba zgłaszać pod rygorem odpowiedzialności karnej. Wśród nich wymieniona jest pedofilia.
bak
Oceń artykuł:
89 13Komentarze 47
Pindel został biskupem w 2014 roku i zaraz usunął proboszcza z parafii, czyli nie można mu zarzucić że nic nie robił.
A co do sprawy "trzymania za kolano", na parafii gdzie byłem ministrantem proboszcz lubił się "przytulać" do dziewczyn, teraz byłoby to od razu rozdmuchane, ale wtedy nikt na to tak nie patrzył. Znam dziewczyny, które idą do proboszcza zawsze chciały mieć "asystę" żeby ich proboszcz nie głaskał i nie przytulał, wynika z tego że nie podobało im się to, ale nikt tego nie zgłaszam na policje i nikt nie traktował jako molestowanie. Na wyjazdach wakacyjnych ministrantów, 20 chłopców wchodziło razem pod prysznic, nie wiem gdzie był wtedy ksiądz, czy nas podglądał, czy był też rozebrany. Ale to był początek lat 90-tych, Bieszczady, ciepła woda dodatkowo płatna i tylko przez 15 min. Uważałem to za coś normalnego, było jeszcze wiele rzeczy za które można by księdza oskarżyć a w wojsku czy w pracy pod prysznicem są normalne.
A gdzie u ciebie chrześcijaninie jest człowiek, dziecko, jego cierpienie?
Co mnie obchodzi TVN!!!!?
wybierają dzieci do figlowania za to powinni iśc do wiezienia na dożywocie
Który zniknął z dnia na dzień w Pierścu oraz sprawą księdza z Komorowic którego od 1 marca poszedł na urlop.
W obu przypadkach Księża ci mieli niejednokrotnie kontakt z dziećmi i młodzieżą ludzie zgłaszali to w szkołach i u proboszczów ale przez kilka miesięcy nikt nic z tym nie robił a dzieci coraz bardziej bały się spotkań w kościele opowiadając dziwne historię że ksiądz zapraszał je do siebie czy odwoził autem i łapał je za kolana.
Pewnie takich sprawach było nie jednokrotnie więcej ale tylko nie które wyszły na światło dzienne
Tymczasem jedna parafia Komorowice wystarczyłaby do nakręcenia tego filmu.
Było pijaństwo, awantury, szemrane biznesy ziemią, był związek księdza z nastolatką.
Praktycznie wszystkie wątki z tego filmu działy się wcześniej w Komorowicach.
Znam księży z Komorowic i nigdy takie coś nie miało miejsca
Policja od razu powiedział że bez twardych dowodów nic nie zrobią i nie chcą się mieszać w kościół
Szkoła powiedział żeby iść do kościoła a kościół że to nie prawda i zagrożono że dziecko nie pójdzie do Bierzmowania a nam nie zostanie udzielony Ślub.
W Komorowicach dzieje się coś złego od czasu pojawienia się księdza z kulą
A teraz tajemnicze zniknięcie
Klauzula informacyjna ›