Jedna z uczestniczek Strajku Kobiet w Bielsku-Białej została ukarana naganą za używanie wulgaryzmów w miejscu publicznym oraz ściągnięcie maseczki, która utrudniała jej skandowanie do megafonu. Proces przed sądem rejonowym odbywał się w trybie nakazowym bez udziału stron.

Podstawą oskarżenia były dowody w postaci nagrań filmowych. Kara nagany jest najłagodniejszą sankcją za wykroczenie. Nie wywołuje skutków prawnych względem osoby ukaranej, nie powoduje również umieszczenia w Krajowym Rejestrze Karnym.

Jak dowiedział się portal, skazana prawdopodobnie nie będzie odwoływała się od wyroku, choć nie ukrywa, że jej zdaniem ściganie i karanie uczestników protestów pod błahymi pretekstami ma podłoże polityczne.

PB