Do policji w podbielskiej Jasienicy wpłynęło zgłoszenie od jednego z mieszkańców, że przed chwilą nieznany sprawca skradł z przydomowej wędzarni ponad 20 sztuk uwędzonych boczków. Na miejsce skierowano mundurowych, którzy na pobliskiej ulicy napotkali mężczyznę z podejrzanym pakunkiem. Mięso zostało odzyskane, ale nie nadawało się już do spożycia.

Do zdarzenia doszło w czwartek przed godz. 22 w Jaworzu. Dyżurny komisariatu w Jasienicy otrzymał zgłoszenie od jednego z mieszkańców, że przed momentem nieznany sprawca skradł z przydomowej wędzarni mięso, w sumie ponad 20 sztuk uwędzonych boczków. Na miejsce zostali skierowani mundurowi z patrolu, którzy udali się we wskazany rejon poszukując sprawcy.

Na jednej z ulic nieopodal miejsca zdarzenia napotkali mężczyznę z podejrzanym pakunkiem. Okazało się, że to poszukiwany przez nich sprawca kradzieży, a w torbie ma skradzione mięso. Policjanci odzyskali skradzione mienie, które właściciel wycenił na ponad 500 zł. Z powodu niesanitarnego sposobu obchodzenia się z żywnością przez podejrzewanego o kradzież 44-letniego mieszkańca Jaworza mięso nie nadawało się do dalszego wykorzystania spożywczego.

Mężczyzna został zatrzymany. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszał zarzut. Za kradzież boczku grozi mu kara nawet pięciu lat więzienia.

bb

Foto: Policja