W domu od dłuższego czasu dochodziło do przemocy w rodzinie. Synowie od ponad roku znęcali się fizycznie i psychicznie nad rodzicami, a burdy pod wpływem alkoholu były na porządku dziennym. W miniony piątek podczas kolejnej awantury na policję zadzwoniła matka. Policjanci zatrzymali dwóch braci w wieku 36 i 42 lat. Prokurator nakazał im opuścić mieszkanie oraz zakazał zbliżania się do rodziców.

Do zdarzenia doszło w piątek około godz. 14 w jednej z miejscowości powiatu bielskiego. Do dyżurnego Komisariatu Policji w Jasienicy zadzwoniła seniorka zaatakowana przez swoich dwóch synów, którzy upojeni alkoholem wywołali z nią awanturę. Kobieta zamknęła się przed nimi w pokoju i wezwała pomoc.

Kiedy na miejsce dotarli mundurowi z Jasienicy, bracia byli agresywni, nie słuchali wezwań do zachowania zgodnego z prawem, ani nie wykonywali poleceń policjantów. Nie pomagały ostrzeżenia, a ponieważ zachowywali się agresywnie, na miejsce został wezwany kolejny patrol. Młodszy z braci, 36-latek rozsierdzony policyjną interwencją znieważył mundurowych, rzucając w nich niewybrednymi obelgami.

Stróże prawa ustalili, że w domu od dłuższego czasu dochodzi do przemocy w rodzinie. Obydwaj synowie od ponad roku znęcali się fizycznie i psychicznie nad rodzicami, a awantury pod wpływem alkoholu były na porządku dziennym. Obydwaj zostali zatrzymani, a badanie policyjnym alkomatem wykazało, że każdy z nich miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu. Trafili do policyjnej izby zatrzymań.

Za znęcanie się nad rodzicami każdemu z nich grozi kara do pięciu lat więzienia. 36-latek usłyszał też zarzut znieważenia mundurowych, który jest zagrożony karą roku pozbawienia wolności. Prokurator objął ich policyjnym dozorem. Zakazał im też zbliżania się do rodziców i kontaktowania z nimi.

bb