Na filmy Patryka Vegi przychodzą do kin tłumy. Reżyser przyciąga miliony widowiskami zbudowanymi z atrakcyjnej tematyki, realistycznych, często brutalnych scen, soczystych dialogów, przerysowanych ról. W najnowszym filmie dokumentalnym dostępnym na YouTube nie ma rozrywki. Jest szok, gdy poznajemy barbarzyński świat, w którym kilkuletnie dzieci wykorzystywane są jako dawcy narządów czy w domach publicznych. Oglądając „Oczy diabła”, myślimy, co robi aparat państwa - nawet jeśli w filmie jest tylko źdźbło prawdy - aby chronić ofiary okrutnego procederu i ścigać sprawców. Zapytaliśmy o to bielskich parlamentarzystów.

Widzowie, którzy znają Patryka Vegę z „PitBulla”, „Botoksu”, „Kobiet mafii” czy „Polityki” mogą być zawiedzeni. „Oczy diabła” nie są komercyjną rozrywką. W swoim najnowszym filmie dostępnym od dwóch tygodni na platformie YouTube (TUTAJ) reżyser zamienia się w dziennikarza śledczego, demaskując przerażający świat handlu dziećmi. Przekaz, oparty na oszczędnej, pozbawionej emocji narracji reżysera i relacjach świadków, mają uwiarygodnić zdjęcia kręcone ukrytą kamerą w miejscach, gdzie krzyżują się drogi uczestników tego biznesu (szpital, sąd).

Dawcy narządów do transplantacji

Film, który jak dotąd zebrał ponad 5 mln odsłon, porusza tematykę sprzedaży polskich dzieci do nielegalnej adopcji za granicę, jako dawców narządów do transplantacji oraz do domów publicznych w Polsce i innych krajach europejskich. W internecie istnieją strony z ogłoszeniami matek, które chcą odpłatnie pozbyć się dziecka. Działa system pośrednictwa na terenie Polski i z udziałem obywateli polskich. Vega przy pomocy ascetycznego warsztatu pokazuje mechanizm działania i bezwzględność międzynarodowej mafii, metody omijania prawa oraz oszukiwania organów ścigania.

- Sprzedaż nowo narodzonego dziecka odbywa się w taki sposób, że matka wpisuje w szpitalu nazwisko handlarza dziećmi jako ojca. Wówczas dziecko wyjeżdża z handlarzem za granicę i już nikt nigdy go nie szuka, ponieważ oficjalnie jest ono z ojcem gdzieś w Europie - tłumaczy narrator.

Sprzedawane dzieci są wykorzystywane seksualnie w domach publicznych działających nielegalnie w kilku krajach europejskich, w tym w Polsce. - Takie stosunki się odbywają właśnie przed zabraniem dziecka na części - mówi do kamery pośrednik. - Są też kręcone różne filmiki do dark netu - dodaje. Z filmu dowiadujemy się o popycie na wątrobę, serce czy siatkówkę na podziemnym rynku przeszczepów.

Głosy widzów zranionych

Film Patryka Vegi jest dla części widzów niewiarygodny - czy to ze względu na sposób realizacji, anonimowość świadków, przerysowanie problemu czy opinię o twórcy, znanym łowcu sensacji. Ale w sieci spotkać też można głosy widzów zranionych ostrością podjęcia tematu, którzy żądają od służb państwa niezwłocznego zweryfikowania informacji podawanych przez reżysera i jego świadków.

Portal bielsko.biala.pl zapytał bielskich parlamentarzystów, jakie zamierzają podjąć działania, które mogą pomóc w zwalczaniu tego rodzaju procederu i ściganiu sprawców? Czy możliwa jest interpelacja do premiera, ministra spraw wewnętrznych i administracji czy ministra-koordynatora służb specjalnych w tej sprawie? Jakie zmiany w prawie karnym, cywilnym i rodzinnym są niezbędne, aby chronić życie najmłodszych ofiar tego procederu?

- W mojej pracy parlamentarnej nie zajmowałam się dotychczas tym tematem - odpowiada pos. Mirosława Nykiel. - Nie lekceważę oczywiście sprawy, zbadam informacje i twierdzenia zawarte w filmie dokumentalnym oraz, jeżeli zajdzie taka konieczność, dołożę wszelkich starań, aby rozwiązać ten problem, wliczając w to interpelacje oraz propozycje zmian prawnych - dodaje posłanka.

Szerokie działania mające na celu

- Filmu nie znam. Popieram każdą inicjatywę, której celem jest ochrona bezpieczeństwa dzieci - jeszcze bardziej lakonicznie odpowiada poseł Grzegorz Puda.

Zdecydowanie więcej ma w tej sprawie do powiedzenia pos. Przemysław Drabek. Aby odnieść się do naszych pytań, skontaktował się z ministrem Michałem Wójcikiem (b. wiceminister sprawiedliwości w resorcie Zbigniewa Ziobro), „który podejmuje szerokie działania mające na celu ochronę dzieci przed opisanym nielegalnym procederem”. Efektem działań Ministerstwa Sprawiedliwości są zmiany w prawie, które weszły w życie w listopadzie 2019. Nowe przepisy przewidują karę do pięciu lat więzienia dla każdego kto za pieniądze lub inną korzyść odda dziecko do nielegalnej adopcji.

Jak informuje poseł Drabek, w związku z filmem Państwowa Komisja ds. Pedofilii zwróciła się do Prokuratura Krajowego z prośbą o udzielenie informacji, czy prowadzone są czynności mające na celu wyjaśnienie przedstawionych okoliczności, które wskazują na możliwość popełnienia szeregu przestępstw, w tym nadużyć seksualnych wobec małoletnich poniżej lat 15.

Nie słyszymy o sukcesach

- Równocześnie informuję, że poza dotychczasowymi interwencjami wystąpiłem do Prokuratora Generalnego z wnioskiem o przekazanie pisemnej informacji o podjętych czynnościach i ewentualnych kolejnych krokach legislacyjnych mających na celu walkę tego typu przestępstwami - kończy poseł Drabek.

Pos. Mirosław Suchoń zwraca uwagę, że problem handlu ludźmi w Polsce dotyka także dzieci. W prawie karnym obowiązują przepisy dotyczące handlu ludźmi i niewolnictwa, ale „pomimo tego nie słyszymy o sukcesach w tych sprawach. Dowodem jest choćby film Patryka Vegi, ale tych sygnałów jest więcej”.

- Podstawowy problem tkwi w tym, że dzisiejsza władza skupia się głównie na kwestiach ideologicznych. Mówi, że kobieta ma zajść w ciążę i urodzić. Co się dalej dzieje z dzieckiem, czy ma odpowiednią opiekę, to już rządu w zasadzie nie interesuje. Politycy obecnej władzy uważają, że problem rozwiązuje 500+, co jest oczywiście nieprawdą. Nie chodzi tu o nadzór na miarę norweskiego Barnevernet. Jeżeli jednak pojawia się informacja o ojcu, który wywozi dziecko za granicę i słuch o nim ginie, czy też w prasie pojawiają się ogłoszenia dotyczące sprzedaży dziecka, to policja powinna podjąć działania operacyjne - podkreśla pos. Mirosław Suchoń.

Posłowie obiecują interpelacje

Parlamentarzysta obiecuje, że skieruje w tej sprawie interpelacje do Ministra Sprawiedliwości oraz do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Poprosi także Rzecznika Praw Dziecka oraz Rzecznika Praw Obywatelskich o informację, jakie działania podjęli w ostatnich latach w celu wzmocnienia ochrony dzieci przed zagrożeniami płynącymi z procederu handlu ludźmi.

- Film "Oczy diabła" jest porażający - nie ma wątpliwości pos. Przemysław Koperski. - W Polsce mamy do czynienia z procederem handlu dziećmi i dobrze, że film zwraca uwagę na to przestępcze zjawisko. Skala jest ogromna, niektóre organizacje pozarządowe mówią nawet o 120 tys. ofiar handlu ludźmi z polskim paszportem, a wszystkie ofiary na świecie szacuje się na ponad 40 mln osób. W oparciu o film "Oczy diabła" składam interpelację do Ministra Sprawiedliwości i zadaję pytania o skalę zjawiska, podjęte przez prokuraturę działania w sprawie ochrony dzieci przed handlarzami i pociągnięcia do odpowiedzialności osób winnych przestępstw. Po uzyskaniu odpowiedzi przekaże ją do redakcji - dodaje poseł (treść interpelacji poniżej).

Robert Kowal

Na zdjęciu tytułowym: kadr z filmu „Oczy diabła”, screenshot YouTube