Bielsko-Biała pozostaje jednym z najbardziej zatłoczonych miast w Polsce, ale w 2020 roku współczynnik zakorkowania i czas stania w korkach zmniejszył się - wynika z raportu firmy TomTom Traffic Index. Trend spadkowy dotyczy wszystkie badanych dwunastu miast w kraju i ma związek z lockdownem gospodarki.

Według autorów raportu, kolejny raz w Polsce najgorzej jeździ się po Łodzi, gdzie kierowcy spędzają w korkach 42 proc. dodatkowego czasu podróży. Dalej uplasowały się Kraków (36 proc.), Wrocław (35 proc.), Poznań (31 proc.) i Warszawa (31 proc.), Trójmiasto (29 proc.), Szczecin (27 proc.), Lublin (26 proc.) oraz Białystok (22 proc.). Na 11. miejscu w kraju i 260. na świecie sklasyfikowano Bielsko-Białą, gdzie współczynnik zakorkowania wynosi 18 proc. (spadek o 3 punkty proc. w ciągu roku).

Spadek tzw. współczynnika zakorkowania odnotowano w każdym z przedstawionych miast. Ma to związek z lockdownem, jaki wiosną oraz jesienią w związku z pandemią koronawirusa ogłosił polski rząd. Autorzy raportu zastanawiają się, czy będzie to stały trend i część firm zdecyduje się na kontynuowanie pracy zdalnej czy w najbliższym czasie ruch samochodowy wróci do normy.

Największe natężenie ruchu na bielskich drogach osiągające ponad 20 proc. zatłoczenia występuje w dni powszednie w godz. 7.00-9.00 oraz 13.00-16.00. W związku z porannym szczytem komunikacyjnym bielszczanie z powodu korków jadą do pracy o ok. 7 min dłużej, a powrót w popołudniowym szczycie zajmuje im nawet ok. 9 minut dłużej niż gdyby jechali nocą.

Raport opracowała holenderska firma TomTom, jeden z liderów zajmujący się nawigacją satelitarną, która opracowuje zestawienia na podstawie danych gromadzonych w swoich urządzeniach na całym świecie.

bak