W Bielsku-Białej toczy się emocjonalna dyskusja na temat planów budowy zakładu termicznego przekształcenia odpadów komunalnych, zwanego powszechnie spalarnią. Nazwa spalarnia wywodzi się z XIX wieku, kiedy odpady spalano w komorach zamkniętych, odprowadzając spaliny do wysokich kominów. Instalacje tego typu budowano jeszcze w latach 50. ub. wieku wraz z wysokimi na 200 m kominami. Działały bez oczyszczania spalin, a resztę po spaleniu składowano na wysypiskach.

Dzisiaj spalarnie to elektrociepłownie, gdzie paliwem są odpady komunalne. Produkują prąd, ogrzewają wodę centralnego ogrzewania oraz wodę użytkową. Mają system oczyszczania spalin i pełny monitoring substancji szkodliwych z rejestracją. Są w Europie powszechne, np. Niemcy posiadają 99 takich zakładów, dzięki czemu spalają 50 proc. wytwarzanych odpadów, czyli ponad 20 mln ton rocznie.

Smród nie wydostaje się na zewnątrz

Spalarnie zlokalizowane są często w miastach, ponieważ to tam powstają odpady. Miasta są odbiorcami zarówno energii elektrycznej, jak i cieplnej. Dobrym przykładem jest Wiedeń, gdzie spalarnia zlokalizowana w centrum miasta od ponad 50 lat ogrzewa szpitale, szkoły, muzea i inne obiekty.

Mieszkańcy Bielska-Białej mają wątpliwości co sądzić o zamierzonym projekcie wykorzystania śmieci do wytwarzania energii. Dylematem jest jak ograniczyć ilość odpadów i co robić z śmieciami w sytuacji, kiedy jest ich coraz więcej. Obecnie na mieszkańca przypada około 400 kg odpadów rocznie. Łącznie w Bielsku-Białej wraz z przyległymi gminami wytwarza się około 80 tys. ton śmieci na rok.

W spalarni odpady są zmagazynowane w bunkrze. Śmierdzące powietrze jest zasysane z bunkra i podawane jako pierwotne do komory spalania kotła. W bunkrze panuje niższe ciśnienie i po otwarciu drzwi powietrze z zewnątrz wpada do środka, przez co smród nie wydostaje się na zewnątrz. Spalarnia winna mieć też zainstalowany filtr postojowy, który zasysa i oczyszcza zanieczyszczone powietrze z bunkra w razie postoju kotłów.

Sortowanie śmieci na trzy frakcje

Spalarnia jest wyposażona w instalację oczyszczania spalin, prowadzi pomiary substancji szkodliwych i je rejestruje. Musi też utylizować pozostałości po oczyszczaniu spalin, które są odpadem niebezpiecznym. Żużel z odżużlacza jest zagospodarowany. Po usunięciu z niego metali służy jako dodatek do produkcji pustaków i innych wyrobów betonowych.

Jeżeli spalarnia będzie miejska, czyli własnością miasta, to po okresie zwrotu kosztów (np. kredytów) można będzie obniżyć koszty wywozu śmieci oraz centralnego ogrzewania. Większość z istniejących obecnie spalarni korzystało z różnych dofinansowań sięgających nawet do 70 proc. nakładów. W Magdeburgu, gdzie korzystano z dofinansowań, pierwszy etap zwrócił się po sześciu latach, a drugi po pięciu. Dzisiaj elektrociepłownia Magdeburg Rothensee spala 650 tys. ton śmieci rocznie i jest jedyna w tym mieście.

Nakłady na spalarnie budowane bez dotacji zwracają się po 12-15 latach. Pamiętajmy, że w spalarni oprócz sprzedaży prądu i ciepła paliwo jest przychodem, za które pobiera się opłatę za przyjęcie. To tak, jakby mieszkańcy otrzymywali zapłatę za użycie paliwa do ogrzewania mieszkania czy domu. Inną korzyścią mieszkańców może być uproszczone sortowanie śmieci na palne, niepalne i bio - są to tylko trzy frakcje.

Koszty porównywalne do budowy spalarni

Najpowszechniejszą obecnie praktyką pozbycia się śmieci w Polsce jest składowanie na wysypiskach, ale metoda ta ulega ograniczeniu z względu na zobowiązania międzynarodowe. W 2014 roku wytworzyliśmy w naszym kraju 10,3 mln ton śmieci, z tego 5,4 mln ton zalega na wysypiskach.

Odpady komunalne mają wartość opałową porównywalną z węglem brunatnym, który kosztuje ok. 200 zł za tonę. Tak więc 5 mln ton śmieci to paliwo alternatywne o wartości 1 mld zł. Budowa i eksploatacja nowoczesnych wysypisk generują koszty porównywalne do budowy spalarni. Wymagane są uszczelnienie dna, rowy opaskowe i odprowadzanie wód z dna wysypiska do oczyszczalni. Ponadto wysypiska emitują metan, który jest gazem cieplarnianym (1 t metanu jest równoważna 28 tonom CO₂).

Polska zobowiązała się do sortowania odpadów. W 2020 roku winniśmy sortować 50 proc. śmieci, a jesteśmy na poziomie 25 proc. W 2035 zobowiązaliśmy się sortować 65 proc. odpadów komunalnych. Niedotrzymanie tych zobowiązań może skutkować karami, co zwiększy koszty utylizacji odpadów, które poniosą również mieszkańcy Bielska Białej.

Doświadczenie polskich firm

Z całej masy odpadów około 60 proc. da się posortować. Pozostaje więc 40 proc., które wymagają utylizacji. W warunkach naszego miasta chodzi o 32 tys. ton śmieci rocznie, z którymi nie wiadomo co zrobić, bo wysypiska trzeba zamykać. Po posortowaniu występuje często problem z zagospodarowaniem rozdzielonych frakcji, chociaż w tej dziedzinie obserwujemy znaczący postęp.

Budowa spalarni to jak budowa konwencjonalnej elektrociepłowni. Polskie firmy od dekad realizują tego rodzaju zadania, dostarczając, montując i uruchamiając takie obiekty w całej Europie. Ale rynek w Polsce tak naprawdę jeszcze się nie otworzył. Budowa i wyposażenie spalarni o przerobie 100 tys. ton rocznie to koszt ok. 80 mln euro, a o przerobie 250 tys. ton - ok. 130 mln. euro. W tych kosztach zawarty jest kompletny obiekt z turbiną i generatorem wytwarzającym prąd elektryczny.

Alternatywą dla spalarni z kotłami rusztowymi jest zintensyfikowanie sortowania odpadów. Pozostałość w postaci ok. 40 proc. masy zebranych śmieci można utylizować w instalacji wysokotemperaturowej z palnikami plazmowymi osiągającym temperaturę do 3500° C. W takiej instalacji można utylizować większość odpadów, w tym medyczne czy farmaceutyczne, a także niebezpieczne czy inne uciążliwe. Pozostałością jest neutralny pył używany jako wypełniacz w produkcji wyrobów betonowych. Możliwości przerobowe zakładu można dostosować do potrzeb inwestora, a nakłady inwestycyjne są porównywalne ze spalarniami.

Tadeusz Chudy

Na zdjęciu: spalarnia EBS Knapsack (rok 2009)

Autor jest emerytowanym inżynierem. W praktyce zawodowej był kierownikiem pracowni utylizacji odpadów komunalnych, a także kierownikiem budowy w zakresie montażu kotłów energetycznych. Budował spalarnie w Magdeburgu, Suhl, Knapsak w Niemczech i Dünrohr w Austrii.