Jeszcze ponad dwa tygodnie temu wydawało się, że w beskidzkich kurortach będzie można przynajmniej poszusować na nartach, bo ośrodki narciarskie miały być otwarte. Dlatego na stokach pełną parą trwały przygotowania do sezonu. Trzeba przy tym zdać sobie sprawę, że jeden dzień naśnieżania stoku o długości około 700 metrów to koszt około 20 tys. zł!

Tymczasem 17 grudnia premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosili wprowadzenie kwarantanny narodowej od 28 grudnia do 17 stycznia wraz z zamknięciem ośrodków narciarskich. Całkowicie rozwiali przy tym nadzieje właścicieli bazy noclegowej i gastronomicznej o poluzowaniu obostrzeń i ponownym rozłożeniu terminów ferii na kilka tur.

Burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy, który był wcześniej jednym z inicjatorów porozumienia samorządów górskich, które wystosowały apel o poluzowanie restrykcji, nie ukrywał przerażenia. Stwierdził, że w mieście aż około 90 proc. mieszkańców żyje z turystyki, a wpływy z tej branży to ogromna część gminnego budżetu.

Również prezes Szczyrkowskiej Izby Gospodarczej Mirosław Bator przyznaje, że branża turystyczna nadaje ton całemu Szczyrkowi, a turystyka zapewnia byt nie tylko hotelom i obiektom noclegowym, ale znacząco wpływa na życie każdej rodziny.

- Niestety, bez mrugnięcia okiem czy słowa „przepraszam” lub „przykro nam” minister zdrowia ogłosił upadek tysięcy firm, pozbawiając setki tysięcy ludzi pracy. Zamknął hotele, pensjonaty, ośrodki wczasowe, restauracje, bary i wszystko, co było bezpieczne i nigdy nie udowodniono, że to strefy najbardziej zagrożone wirusem. Do tego doszły jeszcze wyciągi i stoki narciarskie, co do reszty pokazało prawdziwą twarz rządu, który najpierw obiecuje, by potem obietnicy nie dotrzymać. Ale już to znamy. Turystyka stała się kolejną ofiarą jakiegoś niezrozumiałego tańca rodem z Titanica. Idziemy na dno. W tym układzie jedynym rozwiązaniem dla Szczyrku jest ogłoszenie klęski lub katastrofy ekonomicznej. Mając jeszcze nadzieję, że coś się zmieni, rozpoczęliśmy 17 grudnia protest, w ramach którego właściciele hoteli, pensjonatów czy lokali gastronomicznych wywieszają banery lub napisy z hasłami - mówi.

Obszerny reportaż na ten temat publikuje lokalny tygodnik „Kronika Beskidzka” w najnowszym wydaniu, które jest już dostępne w kioskach.

ps