- Profesjonalne sceny muzyczne, na których odbywać się będą prezentacje artystów, staną w kilku rejonach miastach, główna na zboczach Dębowca. Inauguracja 23. Bielskiej Zadymki Jazzowej odbędzie się 23 czerwca na Szyndzielni, gdzie weźmiemy udział w prawdziwej uczcie jazzowej pod osłoną Nocy Świętojańskiej i rozgwieżdżonego nieba. Będziemy chcieli umożliwić naszym gościom zjazd wagonikami w nocy, a niektórzy będą mogli spędzić noc z 23/24 czerwca na górze i przywitać wschód słońca - mówi Jerzy Batycki, dyrektor Lotos Jazz Festival.

Z Jerzym Batyckim, dyrektorem Lotos Jazz Festival-Bielskiej Zadymki Jazzowej rozmawia Małgorzata Irena Skórska

Miłośnicy jazzu z niepokojem oczekują na informacje o Bielskiej Zadymce Jazzowej 2021. Czy ze względu na pandemię koronawirusa tak prestiżowy i mocno zakorzeniony w Bielsku-Białej festiwal jazzowy w ogóle się odbędzie? Jaką ma Pan, jako organizator i ojciec festiwalu, odpowiedź dla koneserów jazzu?

- Prawdę mówiąc, trudno odpowiedzieć na pytanie, czy festiwal jazzowy się odbędzie i myślę, że to kompletnie niezależne od organizatorów. Żeby uspokoić fanów festiwalu powiem, że dokładamy wszelkich starań, żeby Zadymka 2021 się odbyła i robimy to z wszelkim przekonaniem, że dojdzie do skutku. W tej chwili możemy potwierdzić, że 23. Bielska Zadymka Jazzowa nie wystartuje w tradycyjnym, czyli zimowym terminie. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - bardzo trudno planować coś, co jest nie do zaplanowania i przynajmniej w perspektywie dwóch, trzech miesięcy nie do zrealizowania.

Zadymka nieprzekładalna na streaming

- Po dogłębnych analizach doszliśmy do wniosku, że takim najbardziej sensownym terminem na organizację festiwalu w przyszłym roku będzie późna wiosna, wczesne lato. Padło na ostatni tydzień czerwca. Mamy zatem nadzieję, że sytuacja pandemiczna na tyle się już ustabilizuje i jeśli będą jeszcze utrzymane jakieś rygory, to będziemy mogli się do nich przygotować. Zadymka Jazzowa w swojej formule jest nieprzekładalna na streaming ani na rzeczywistość wirtualną, bo zawsze kojarzona była z żywym kontaktem z publicznością. Dlatego próba zorganizowania festiwalu za pośrednictwem internetu nie wchodzi w grę. Myślę, że miłośnicy festiwalu są podobnego zdania i nam wybaczą zmianę terminu wielkiej uczty jazzowej z lutego, marca na koniec czerwca.   

Sytuacja jest bardzo dynamiczna i nieprzewidywalna, a Covid-19 zakpił z kalendarza wydarzeń kulturalnych. Czy wierna i stęskniona publiczność przyzwyczajona do zimowego jazzowania odnajdzie zadymkowy klimat w trybie czerwcowym? Słynne "zadymianie" kojarzy się ze srogą zimą, z wyjazdem kolejką gondolową na Szyndzielnię, z pochodniami, a przez to klimatem bardzo magicznym.   

- Pozwolę sobie wejść w słowo i może trochę zaskoczyć. Przez cały czas myśleliśmy w ten sposób, żeby jak najmniej stracić, a równocześnie otworzyć się na nowe sytuacje, bo nowy termin zadymkowy to też nowe wyzwanie, które daje wiele nowych możliwości. Proszę sobie wyobrazić, że 23. Bielska Zadymka Jazzowa rozpoczyna się 23 czerwca 2021 roku Nocą Świętojańską na Szyndzielni. Czy już się Pani podoba? (śmiech)

Noc Świętojańska na Szyndzielni

I tu mnie Pan zaskoczył, bo brzmi znakomicie!

- Tradycyjnie po zmroku, tym razem około godz. 21 wyjeżdżamy gondolami na Szyndzielnię. Tam będzie przygotowana scena przed schroniskiem. Liczymy na to, że będzie piękna pogoda i rozgwieżdżone niebo. W takiej scenerii jazz powinien smakować wyśmienicie! Na szczycie Szyndzielni planujemy koncerty trochę w stylu etno-jazzowym, rozrywkowym, ale też z akcentem ludycznym, zatem sądzę, że taka formuła na pewno powinna się naszej publiczności spodobać. Zresztą, już kiedyś taka Noc Świętojańska na Szyndzielni się odbyła, chcemy więc ten sprawdzony pomysł połączyć z Zadymką.

Początek z przytupem. Gdzie będzie umiejscowiona główna arena festiwalowa i czy planujecie Państwo, jak co roku, imprezy towarzyszące?

- Wspólnie z miastem Bielsko-Biała i bielskim ZIAD-em mamy w planach wybudowanie dużego i profesjonalnego namiotu pod Dębowcem. Profesjonalna scena z zadaszoną widownią będzie pełnić funkcję głównej areny festiwalowej, gdzie odbędą się największe koncerty. Na czas festiwalu pomysłów jest mnóstwo, m.in. chcielibyśmy zrobić zlot caravaningu, żeby osoby, które uciekają przed pandemią mogły przyjechać do Bielska-Białej na teren ZIAD, aby uczestniczyć w tym wielkim muzycznym wydarzeniu. Zimą nasza publiczność przyjeżdżająca na festiwal z odległych miejsc Polski, Europy i innych zakątków świata mogła korzystać z tras narciarskich i innych atrakcji. Latem będzie można korzystać z tras górskich i rowerowych pod samą Szyndzielnią.   

Pierwszy festiwal na żywo po pandemii

W jakich miejscach odbywać się będą koncerty przyszłorocznej Zadymki?

- Duża arena, czyli główna scena na terenach ZIAD pod Dębowcem oraz wspomniana już scena na Szyndzielni. Będziemy też chcieli uruchomić w Bielsku-Białej dwie sceny regularne, jedną tradycyjnie na Rynku, a druga to będzie zmodyfikowana Letnia Scena Sfery, czyli przed Galerią Sfera. Na początek powinniśmy też dokonać uroczystego otwarcia Ronda Bielskiego Jazzu, zresztą już zagospodarowanego, z nowymi elementami architektonicznymi, które mają stać się wizytówką naszego miasta i całego festiwalu. Następnie podstawiamy autokary i jedziemy pod stację kolejki, aby udać się na Szyndzielnię, gdzie weźmiemy udział w prawdziwej uczcie jazzowej pod osłoną Nocy Świętojańskiej i rozgwieżdżonego nieba. Będziemy chcieli umożliwić naszym gościom zjazd wagonikami w nocy, a niektórzy będą mogli spędzić całą noc z 23/24 czerwca na górze i przywitać wschód słońca

23 czerwca to data magiczna i symboliczna?

- Z pewnością magiczna, tym bardziej, że mamy taką cichą, a zarazem wielką nadzieję, że o ile 22. Bielska Zadymka Jazzowa była ostatnim przed pandemią „żywym” festiwalem jazzowym w Polsce, to 23. w 2021 roku będzie pierwszym festiwalem jazzowym na żywo po przerwie pandemicznej. Chcielibyśmy, żeby festiwal w tym symbolicznym czasie był przełomowy dla całej branży muzycznej w Polsce, czego sobie i wszystkim organizatorom polskich, a także europejskich i światowych festiwali życzę.     

Jacy artyści jazzowi tym razem przyjadą do stolicy polskiego jazzu?

- Mamy już prawie cały program opracowany, jednak w zaistniałej sytuacji nie chciałbym zdradzać szczegółów, szczególnie jeśli chodzi o największe gwiazdy. Zadymka słynie z tego, że tu pojawiają się największe z największych i najbardziej gorące nazwiska jazzowego rynku muzycznego. Tak też planujemy, żeby było w przyszłym roku. Aktualnie mogę powiedzieć, że do dziś nie został odwołany koncert zakontraktowany jeszcze w tradycyjnym zadymkowym terminie na 5 marca 2021 roku w NOSPR w Katowicach. Chodzi o jubileuszowy koncert Chicka Corea, który w przyszłym roku kończy 80 lat. Wciąż mamy nadzieję, że koncert tego genialnego pianisty uda się zorganizować i stanowić on będzie mocną zapowiedź edycji wiosennej.

Pochód nowoorleański ruszy sprzed ratusza

Jak długo potrwa 23. Bielska Zadymka Jazzowa?

- Planujemy, że rozpocznie się 23 czerwca. Chcielibyśmy, żeby festiwal zakończył się 27 czerwca wielkim rodzinnym świętem jazzu w całym mieście, czyli przejściem pochodu nowoorleańskiego sprzed ratusza wzdłuż rzeki Białej poprzez Rondo Jazzu prosto na Rynek, gdzie będzie usytuowana jedna ze scen. Równocześnie mamy taki szalony pomysł, aby klubem festiwalowym w tej edycji był właśnie Rynek w Bielsku-Białej.

Zadymka przetrwa największą pandemię naszych czasów?

- Mam prośbę, proszę przekazać ważną informację i komunikat dla wszystkich osób, które są uzależnione od Bielskiej Zadymki Jazzowej od wielu lat. Drodzy Państwo, tym razem nie planujcie urlopów w tradycyjnych terminach zimowych, tylko szykujcie się na ostatni tydzień czerwca 2021 roku! A tak poza tym, jak tylko otworzą galerie handlowe to przybywajcie do Cafe Zadymka na najlepszą, zadymkową kawę i po najświeższe informacje dotyczące szczegółów koncertowych na 2021 rok. Zadymka będzie, Zadymka przetrwa największe pandemie! Bądźcie z nami co najmniej kolejne 22 lata!

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Małgorzata Irena Skórska