Nie dla podwyżek cen biletów MZK. Ruszyła zbiórka podpisów pod petycją
Ruszyła zbiórka podpisów pod petycją sprzeciwiającą się podwyżkom cen biletów MZK w Bielsku-Białej. Akcję rozpoczęły lokalne struktury partii Razem, które zwracają się do prezydenta Jarosława Klimaszewskiego, by ten nie przerzucał kosztów kryzysu w miejskiej kasie na mieszkańców.
Od 1 stycznia bielszczanie więcej zapłacą za bilety MZK (pisaliśmy o tym TUTAJ). Podwyżkom sprzeciwiają się lokalne struktury partii Razem, które zbierają w tej sprawie podpisy pod petycją do prezydenta Jarosława Klimaszewskiego. - Rozumiemy, że koszty transportu publicznego są w dużym stopniu finansowane przez miasto, opłaty z biletów pokrywają 30 proc. budżetu MZK, a sytuacja budżetu miejskiego jest trudna. Mamy też świadomość, że epidemia skutkowała znacznym spadkiem wpływów z biletów MZK - przekonują.
- Nie zgadzamy się jednak na to, by przerzucać koszty kryzysu na osoby korzystające z transportu publicznego. Sytuacja ekonomiczna w mieście się pogarsza. Pandemia sprawia, że wzrasta bezrobocie. Wiele osób dziś z trudem wiążę koniec z końcem. Uważamy, że niedopuszczalne jest, by w takiej sytuacji Urząd Miasta dodatkowo podwyższał koszty tak elementarnej usługi, jak transport publiczny. Jeśli konieczne są oszczędności, to powinny one być dokonywane innym kosztem - czytamy.
- W czasach przyspieszających zmian klimatycznych, inwestycje w niskoemisyjny, ekologiczny i tani transport publiczny powinny być jednym z najważniejszych priorytetów miasta. Tymczasem od lat kolejni prezydenci miasta traktują transport publiczny po macoszemu. Apelujemy do Pana o zatrzymanie tej decyzji i zakończenie tego wieloletniego procesu - piszą inicjatorzy petycji do prezydenta Bielska-Białej. Podpisy zbierane są elektronicznie TUTAJ.
bak
Oceń artykuł:
75 24Komentarze 29
Ludzie, kto nie unika kontaktów z innymi jest egoistą.
Wyjazd na Szyndzielnie: 2 normalne, dwa ulgowe, razy 2 bo trzeba jechać dwoma autobusami i to też jeszcze razy 2 bo trzeba wrócić.
Jejciu! To chyba lepiej wziąć taxi.
Jak ktoś jest biedniejszy to ma różne formy pomocy i należy udać się do MOPSu z prośbą o dofinansowanie.
Ja też wyjdę strajkować, że mam za drogie usługi strzyżenia włosów a też jest mi to niezbędne do życia i muszę parę duszek wydać.
Klauzula informacyjna ›