Skradzione reklamy odnalazły się. Nieletni sprawcy za karę posprzątają stadion?

Trzech nastolatków bez problemu dostało się na płytę Stadionu Miejskiego w Bielsku-Białej i wyniosło cztery kasetony reklamowe. Na zdjęciach z monitoringu swoje dzieci rozpoznali rodzice, którzy szybko zgłosili się na policję. Jak dowiedział się portal, reklamy zostały odnalezione, a klub chce polubownie zakończyć całą sprawę. Młodzi chłopcy w ramach kary mieliby posprzątać stadion, a rodzice niesfornych urwisów nie zostaną obciążeni żadnymi kosztami.
Do kradzieży doszło 4 października ok. godz. 13.00 na terenie Stadionu Miejskiego przy ul. Rychlińskiego w Bielsku-Białej. Kradzież elementów marketingowych o wartości 2,7 tys. zł i wizerunki podejrzewanych o to trzech nastolatków zarejestrowały kamery monitoringu. Policjanci zwalczający przestępczość nieletnich z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej zdecydowali się opublikować nagranie, prosząc mieszkańców o pomoc w ustaleniu tożsamości małoletnich sprawców (patrz TUTAJ).
Reklamy się odnalazły
Jeszcze tego samego dnia z policją skontaktowali się rodzice dwóch nastolatków, którzy rozpoznali swoje dzieci na nagraniu kradzieży. Stróże prawa ustalili tożsamość wszystkich chłopców odpowiedzialnych za kradzież. To trzej bielszczanie w wieku 11, 12 i 13 lat. Teraz sprawą zajmują się policjanci zwalczający przestępczość i demoralizację nieletnich z wydziału prewencji KMP w Bielsku-Białej.
Sprawa trafi do sądu rodzinnego, bo czyn ścigany jest z urzędu. Jak dowiedział się portal, TS Podbeskidzie będzie dążyć do polubownego załatwienia sprawy z rodzicami nieletnich. Klub złoży wniosek do sądu, by łagodnie potraktował nastolatków, którzy w ramach kary mogliby np. posprzątać stadion. Same reklamy odnalazły się, więc rodzice nie zostaną obciążeni żadnymi kosztami.
BBOSiR zarządza obiektem
Jak dowiedział się portal, budząca kontrowersje wycena kasetonów na kwotę 2,7 tys. zł obejmuje koszt ich wyprodukowania. - Chcieliśmy tylko odzyskać te przedmioty i pogrozić palcem chłopcom. Nie chcemy kary dla nich. Kto nie nabroił za dzieciaka, niech pierwszy rzuci kamień - podkreśla Marcin Zarębski, rzecznik prasowy TSP.
Osobną kwestią w tej sprawie jest zabezpieczenie stadionu, na który dostało się trzech nieletnich. Na szczęście, skradli tylko reklamy, a nie wnieśli niebezpiecznych przedmiotów lub materiałów pirotechnicznych, które mogłyby zostać wykorzystane podczas organizowanych w tym miejscu imprez masowych. Za zabezpieczenie obiektu odpowiedzialny jest Bielsko-Bialski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Podbeskidzie wynajmuje go tylko na dzień meczowy i w trakcie organizowanej imprezy zapewnia jego ochronę.
Bartłomiej Kawalec
Foto: Policja

Dziennikarz portalu bielsko.biala.pl
Komentarze 26








Zamazywanie jest obowiązkowe przy podejrzeniu przestępstwa, a nie po jego stwierdzeniu.








"Trzech nastolatków bez problemu dostało się na płytę Stadionu Miejskiego w Bielsku-Białej"
Do krywultowej twierdzy w centrum miasta? Otoczonej płotem i zasiekami?
Próżno szukać w Polsce drugiego stadionu tak odgrodzonego od otoczenia.



Temat kradzionych reklam ze styropianu elektryzuje miasto już od kilku dni.
Na pewno przed nami kolejne zwroty akcji.

A jeszcze dochodzi transport, może przesyłka kurierska, przy tych gabarytach niemała... I okazuje się, że 2,7 tys. zł za 3 albo 4 kasetony to wręcz niewiele, nawet jeśli nie mają podświetlenia.
Wam, żyjącym z naszych podatków, wydaje się, że wszystko łatwo przychodzi, więc nic nie ma wartości...


Klauzula informacyjna ›