Decyzją szefa bielskiej policji w komendzie miejskiej utworzono specjalną grupę operacyjno-śledczą, która zajmie się sprawą podpaleń samochodów, do jakich dochodzi we wschodnich dzielnicach miasta - dowiedział się nasz portal. Na obecnym etapie śledztwa policjanci nie przesądzają, czy wszystkie podpalenia są efektem działania jednej osoby. W ciągu ostatnich tygodni na terenie miasta spaliło się lub nadpaliło blisko 20 samochodów.

Seria pożarów rozpoczęła się w nocy z 5 na 6 września, gdy paliły się cztery auta przy ul. Straconki i Basztowej. Kilka dni później, z 10 na 11 września, dwa pojazdy spłonęły przy ul. Kazimierza Wielkiego, a nad ranem 16 września na parkingu przy ul. Legionów spaliło się dziewięć aut Poczty Polskiej. Ostatni jak dotąd pożar miał miejsce nocą z 20 na 21 września ponownie przy Kazimierza Wielkiego.

Brak wniosku o ściganie

Wcześniej, bo na początku lipca, dwa auta spłonęły przy ul. Lwowskiej, ale tego pożaru bielscy policjanci nie łączą z wydarzeniami z ostatnich tygodni, chociaż sprawa miała charakter kryminalny. - Postępowanie w sprawie pożaru z 6 lipca dwóch pojazdów przy ul. Lwowskiej zostało umorzone. W przypadku pojazdu mazda wobec niewykrycia sprawców, natomiast drugiego, seata, wobec braku wniosku o ściganie ze strony uprawnionej osoby - informuje asp. szt. Roman Szybiak z KMP w Bielsku-Białej.

- W sprawach pozostałych pożarów przy ul. Kazimierza Wielkiego, Straconki, Basztowej i Legionów prowadzone są postępowania o przestępstwa z art. 288 kk (niszczenie lub uszkodzenie cudzego mienia - red.). Zostały one połączone w jedno postępowanie prowadzone przez wydział kryminalny bielskiej KMP pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Bielsko-Biała-Południe.

Celowe podpalenia

Czy mamy do czynienia z działaniem podpalacza? - We wszystkich przypadkach pożary samochodów (z wyjątkiem tego przy Legionów - red.) według wstępnych ustaleń śledczych spowodowane były celowym podpaleniem. Nie została natomiast jeszcze wydana w tym przedmiocie opinia biegłego sądowego z zakresu pożarnictwa. Dopiero po jej uzyskaniu będzie możliwe postawienie wniosku, czy wszystkie czyny zostały dokonane przez tę samą osobę.

Policja nadal oczekuje na opinie biegłego dotyczącą pożaru na parkingu PKS. - Według wstępnych ustaleń policjantów, pożar pojazdów przy ul. Legionów spowodowany został najprawdopodobniej poprzez zapalenie się w nieustalony sposób jednego z nich. Nie została wydana opinia biegłego z zakresu pożarnictwa w tej sprawie, wobec czego nie można stwierdzić jednoznacznie czy pożar powstał w wyniku celowego podpalenia czy doszło do niego w sposób niezawiniony - tłumaczy aspirant Szybiak.

Niebezpieczne substancje w Lipniku

Na obecnym etapie śledztwa pożary samochodów nie są łączone ze spaleniem budynku gospodarczego w Starym Bielsku z 12 na 13 września oraz tajemniczymi wybuchami przy ul. Leśnej z końca sierpnia. - W sprawie eksplozji w Lipniku prowadzone jest w wydziale kryminalnym KMP odrębne postępowanie w sprawie o przestępstwo z art. 171 par. 1 kk (m.in. wyrabianie, wytwarzanie, posiadanie, posługiwanie się niebezpiecznymi substancjami - red.). Na chwilę obecną brak jest jakiegokolwiek związku i łączności pomiędzy tym zdarzeniem a pożarami pojazdów - dodaje p.o. rzecznika bielskiej policji.

Jak dowiedział się nasz portal, w ostatnich dniach decyzją szefa policji w Bielsku-Białej w komendzie utworzona została specjalna grupa operacyjno-śledcza, która zajmie się sprawą podpaleń samochodów, do jakich dochodzi w ostatnich tygodniach we wschodnich dzielnicach miasta.

Bartłomiej Kawalec