Duże zmiany na placu Wojska Polskiego. Tylko u nas szczegółowy projekt modernizacji
Plan przebudowy obszaru leżącego przy placu Wojska Polskiego i ulicy Cyniarskiej jest już prawie gotowy. W Miejskim Zarządzie Dróg w Bielsku-Białej opowiedziano nam o detalach, jakie w niedługim czasie pojawią się w tym zaniedbanym przez ostatnie lata miejscu. Prace budowlane mają rozpocząć się w przyszłym roku, tymczasem nasz portal publikuje aktualny plan zagospodarowania terenu. Plac czekają duże zmiany!
Choć nie jest to jeszcze wersja ostateczna projektu, gdyż uzgodnienia nadal trwają, to już teraz możemy zobaczyć, jak w przyszłości będzie wyglądać odmieniony plac Wojska Polskiego. Od wielu lat rola tego miejsca w ścisłym centrum miasta jest marginalizowana, ponieważ służy ono głównie za parking. Minionej zimy po raz pierwszy uruchomiono na placu lodowisko, przypominając o jego ogromnym potencjale w kontekście spędzania wolnego czasu. Wkrótce plac w nowej odsłonie będzie do tego zachęcać.
Cyniarska w historycznym śladzie
- Plac Wojska Polskiego zostanie przebudowany pomiędzy kamienicami położonymi po stronie wschodniej, zachodniej i północnej oraz dołączony do istniejącej nawierzchni ul. 11 Listopada. Ulica Cyniarska zostanie odtworzona w historycznym śladzie, który został „wyprostowany” i docelowo zaprojektowany równolegle do istniejących kamienic o numerach parzystych - dowiedzieliśmy się w MZD.
Z placu znikną miejsca postojowe, który mają zostać zrekompensowane parkingami przy ul. Paderewskiego oraz wielopoziomowym przy Bielskim Centrum Onkologii. W zamian bielszczanie otrzymają przyjazną przestrzeń do rekreacji i odpoczynku. Projekt należy pochwalić za to, że w obrębie placu pojawi się dużo zieleni. Na płycie nasadzona zostanie liczna roślinność, w tym dwa szpalery drzew o wysokości 10 metrów, pod którymi zamontowane będą ławeczki. Właściciele i dzierżawcy okolicznych punktów gastronomicznych otrzymają możliwość ustawienia ogródków przed kamienicami.
Fontanna w kształcie żab
Całość dopełni mała architektura, w skład której wejdzie m.in. efektowna fontanna z postaciami żab, a także fortepian i stylowy zegar. Projekt wodotrysku nawiązuje symboliką do pobliskiej kamienicy „Pod Żabami”, która również przechodzi „lifting”. Pozostałe budynki nie są objęte pracami projektowymi, ponieważ nie leżą w jurysdykcji MZD.
Od strony północnej placu planowana jest lokalizacja sceny na potrzeby wydarzeń kulturalnych. Zmiany obejmą również teren usytuowany bezpośrednio przed fasadą DH Klimczok, gdzie zaprojektowano niewielki parking terenowy, który będzie obsługiwany ulicą równoległą do Cyniarskiej. Rozwiązanie to wraz z dodatkowo zaaranżowaną zielenią ma umilić nieco klimat w sąsiedztwie Klimczoka. W rejonie KFC zaprojektowano zatokę dla taksówek.
Z uwagi na wciąż trwające prace projektowe całościowy koszt realizacji przedsięwzięcia nie jest jeszcze znany. Projekt w pliku PDF znajdziesz TUTAJ.
Adam Kanik
Oceń artykuł:
205 22Dziennikarz portalu www.bielsko.biala.pl
Komentarze 71
Lodów włoskie zostawić (nostalgia), ewentualnie ładniejszą budkę zrobić tej pani.
Ja wiem, że zdjęcia będą super, ale dobry gospodarz myśli 20-30 lat do przodu.
W szczególności należy zdecydować, dla kogo ma być ten rejon, kto ma z tego korzystać, np. przebywać na tym placu. Wydaje się, że odpowiedzią może być: mieszkańcy. W pewnym stopniu na pewno warto przyciągać turystów, by na nich zarabiać, ale doświadczenia Wenecji, Barcelony czy choćby Krakowa pokazują, że z tym bardzo trzeba uważać, gdyż turyści mogą sprawić, że miasto nie będzie się nadawało do stałego mieszkania.
Skoro centrum miasta ma być dla mieszkańców, to warto, by byli to mieszczanie: osoby jadające w restauracjach, ze znajomymi spotykające się w pubach i kawiarniach, chodzące na imprezy kulturalne i koncerty do klubów i teatrów — dzięki temu ulice i place będą mogły tętnić życiem, a przedsiębiorcy i artyści będą mogli zarabiać dzięki tym lokalom i instytucjom kulturalnym. Czyli przede wszystkim należy zadbać, by w centrum zamieszkali ludzie na poziomie, a jednocześnie postarać się wysiedlić margines społeczny (nie powinno to być trudne, często te osoby mieszkają w mieszkaniach komunalnych, wystarczyłoby za nie pobierać normalny rynkowy czynsz i bezlitośnie eksmitować osoby nie opłacające go).
Skoro ten rejon ma być dla mieszkańców, to duży parking nie jest tu potrzebny, do większości miejsc można dojść piechotą, co można uzupełniać jazdą rowerami i komunikacją miejską. Zbyt duży ruch samochodowy znacznie obniża komfort zamieszkiwania w okolicy.
Warto też zauważyć, że jeśli do centrum miasta przesadnie ściągają zmotoryzowane osoby z okolicznych wiosek i przedmieść, to wpływa to na zbyt duży ruch (a więc i korki, hałas, spaliny) nie tylko w centrum miasta, ale także na drogach do niego prowadzących. Wiadomo, co jakiś czas nawet mieszkańcy okolicznych wsi powinni odwiedzić miejski teatr (tak jak my, mieszkańcy centrum tego miasteczka, odwiedzamy np. teatry krakowskie), po spektaklu mogą odwiedzić elegancką restaurację w centrum — jednak na co dzień powinni się ograniczyć do wspierania swojego rejonu, jadać mogą w swojej wiejskiej pizzerii. A jeśli już mają potrzebę odwiedzenia centrum miasta, to najlepiej, by zrobili to wykorzystując komunikację publiczną lub rowerową.
Tak więc dbając o mieszkańców centrum należałoby raczej właśnie ograniczać wielkość położonych w tym rejonie parkingów oraz ograniczać ruch samochodowy — ulica Piłsudskiego oraz położone na południe od niej Komorowicka, Targowa, Szkolna, Cyniarska powinny mieć ruch samochodowy dostępny tylko dla mieszkańców i transportu zbiorowego.
Dowód? Ilość firm które jeszcze przetrwały w centrum miasta w okolicy placu w stosunku do firm które były umiejscowione gdzie indziej - choć nadal przy ulicy 11 listopada.
Pomijam już że komentarz typu "Bozia nie dała..." świetnie udowadnia że się w usługach i handlu nie obracasz. No chyba że jesteś urzędnikiem opłacanym z budżetu - to wtedy doskonale pasuje taka mentalność.
Zobacz sobie na rynek, tak samo odżyje ten plac po usunięciu z tamtąd parkingu.
Im więcej zieleni i fontann - tym lepiej.
Im więcej betonu, asfaltu i kostki - tym gorzej.
tylko kible zmodernizować żeby w środku nie jechało oborą i stajnią
W Wiedniu i w Oslo spalarnia jest w centrum miasta i nikt nie narzeka.
Klauzula informacyjna ›