W Domu Pomocy Społecznej w Bystrej mają nadzieję, że wygrali walkę z ogniskiem koronawirusa, choć trudno mieć pewność, gdy zaprzestano przeprowadzania dalszych testów. Mimo trudnej sytuacji, w ośrodku dzielnie sobie radzą dzięki poświęceniu i profesjonalizmowi załogi. A z pomocą przychodzą nawet gwiazdy.

Pięknie położony u stóp Beskidów bystrzański DPS należy do największych w regionie. Mieszka tu bowiem stu pensjonariuszy i pracuje ponad 60 osób. Długo bronił się przed przedostaniem koronawirusa, ale wszystko odmieniło się w połowie sierpnia, gdy kilkoro mieszkańców zaczęło mieć objawy choroby. Po przeprowadzeniu kompleksowych badań, których wyniki pojawiły się 20 i 28 sierpnia, potwierdzono zakażenie w sumie u 26 pensjonariuszy i 10 członków personelu. Niestety, zmarło dwoje zakażonych mieszkańców. 78-letni pensjonariusz zmarł 30 sierpnia w szpitalu w Gliwicach. 7 września zmarła 89-latka, która dzień wcześniej źle się poczuła. Większość zakażonych pensjonariuszy pokonała chorobę, a jej objawy nie były szczególnie uciążliwe.

Po zmianie polityki dotyczącej epidemii, bielski sanepid już nie może zlecić przeprowadzenia badań wszystkich przebywających w Sadybie, do czego wcześniej dwukrotnie doprowadził. W ośrodku mają nadzieję, że wygrali już walkę z ogniskiem koronawirusa, ale bez badań nie można tego kategorycznie stwierdzić.

Tymczasem DPS może liczyć na wsparcie ludzi o wielkim sercu, dostarczających tu m.in. środki ochrony osobistej. Najlepszy przykład dała aktorka Natalia Janoszek, która już dwa razy złożyła wizytę w ośrodku. Pochodząca z Bielska-Białej artystka obecnie mieszka w gminie Wilkowice.

- Byłam za granicą, gdy dowiedziałam się o tym, że w Sadybie, niemal po sąsiedzku, doszło do zakażeń oraz że przyda się pomoc. Od razu mogłam liczyć na zaangażowanie właściciela firmy Safety First. Dzięki temu przywiozłam między innymi kombinezony, maseczki, rękawiczki czy płyny dezynfekujące. I ciasto od mojej mamy, której też dobro mieszkańców DPS-u bardzo leży na sercu. Postaram się, by to był dopiero początek fali pomocy - mówi Natalia Janoszek.

O tym, jak od środka wygląda życie w bystrzańskim DPS, gdy trzeba zmagać się z zakażeniami wśród mieszkańców i personelu, ze szczegółami pisze „Kronika Beskidzka” w wydaniu z 17 września.

MK

Foto: archiwum N. Janoszek