Bielski Oddział Terenowy Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach odnotował 50 proc. spadek poboru krwi. Apelujemy do krwiodawców o aktywność, ponieważ w banku krwi zaczyna jej brakować. Jednocześnie poszukuje się dawców osocza, którzy wyzdrowieli lub przeszli bezobjawowo koronawirusa. Pobrane od nich osocze może okazać się ratunkiem dla innych chorych na COVID-19.

Kiedy pod koniec marca oddawałam krew, nie musiałam czekać w kolejce, jak miało to zwykle miejsce kilka miesięcy wcześniej. Jest to widoczny znak, że krwiodawców jest mniej niż zwykle. Potwierdza to kierownik stacji krwiodawstwa w Bielsku-Białej Gabriela Goral.

Strach przed zarażeniem się

- Porównując kwiecień 2019 do kwietnia 2020, odnotowaliśmy 50 proc. spadek ilości oddanej krwi. Wtedy jeszcze szpitalom nie doskwierał brak krwi jak teraz, gdy ruszyły po przerwie planowe zabiegi. Apeluję do krwiodawców o oddawanie krwi, braki odnotowujemy we wszystkich grupach - mówi.

Przyczyn tak drastycznego spadku ilości oddawanej krwi jest wiele. Zalecana przez Ministerstwo Zdrowia społeczna izolacja pozamykała nas w domach. Wraz z nią pojawił się strach przed zarażeniem się. Wielu krwiodawców objętych jest także kwarantanną. Jednak tak, jak w przypadku oddziałów onkologicznych procedury higieniczne są bardzo rygorystycznie przestrzegane. Pracownicy stacji krwiodawstwa nie są objęci powszechnym testowaniem na obecność patogenu.

Wchodząc do stacji, każdy myje ręce środkiem dezynfekującym, zakłada rękawiczki i oczywiście maseczkę. Tak uzbrojony wypełnia jednorazowym długopisem dokumenty rozszerzone o wywiad związany z pandemią. Cały personel zaopatrzony jest w maski i przyłbice, na bieżąco dezynfekowane są powierzchnie, z którymi mają styczność krwiodawcy. Każdorazowo dezynfekowany jest także fotel do pobrań. Ryzyko zakażenia na pewno nie jest tutaj większe niż wówczas, gdy udajemy się do sklepu czy podróżujemy komunikacją miejską.

Nie są badani na koronawirusa

W Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach pobierane jest osocze od dawców, którzy wyzdrowieli po przechorowaniu COVID-19 lub przebyli bezobjawowe zakażenie wirusem SARS-CoV-2. - Do pobierania osocza od ozdrowieńców niezbędna jest odpowiednia aparatura (tj. separator oraz urządzenie do inaktywacji osocza) - tłumaczy Stanisław Dyląg, dyrektor RCKiK w Katowicach. Do tej pory takich pobrań wykonano ponad 20, w niektórych przypadkach dwu, a nawet trzykrotnie od jednego dawcy.

Niestety, krwiodawcy nie są badani pod kątem zakażenia COVID-19, co mogłoby pomóc w zidentyfikowaniu osób, które nabyły już przeciwciała przed patogenem i mogą oddać cenne osocze. Być może wkrótce takie testy zostaną wprowadzone. Tymczasem zachęcam do porzucenia obaw przed zarażeniem się tym wirusem i podzielenia się cząstką siebie. Ani ja, ani nikt z moich bliskich i znajomych, którzy oddali ostatnio krew nie zostali zakażeni. Więcej informacji dla zainteresowanych tematem znajdziesz TUTAJ.

Agnieszka Ściera Pytel