Status ulicy Bukowej w Bielsku-Białej jest nadal problematyczny. Mieszkańcy pobliskich posesji od dawna skarżą się na zły stan nawierzchni, dodatkowo w ostatnim czasie po drodze regularnie kursują ciężkie maszyny dojeżdżające na budowę łącznika w rejonie węzła Hulanka. W tym stanie rzeczy trudno o dojazd karetki czy śmieciarki. Dlatego mieszkańcy pytają, kto będzie odpowiedzialny za naprawę jezdni, gdy po zakończeniu budowy maszyny odjadą, pozostawiając po sobie zdewastowany teren.

O problemach mieszkańców ul. Bukowej pisaliśmy już w 2017 roku w artykule Ulice jak z koszmaru. Czytelnicy mają głos! Od tego czasu niewiele się zmieniło od strony formalnej, szczególnie w kwestii użyteczności jezdni. Grunt nadal należy do gminy, ale w związku z tym, że leży poza pasem drogi publicznej i stanowi dojazd tylko do kilku okolicznych budynków, Miasto nie uważa za zasadne dbanie o jego stan i nie przekazało go pod nadzór MZD.

Instalacje mogą ulec zniszczeniu

W Bielsku-Białej sporo jest podobnych ulic, ale w tym przypadku problem jest na tyle poważny, że nawierzchnia drogi jest dewastowana na skutek regularnych przejazdów ciężkich maszyn na budowę łącznicy Hulanki. Pamiętając doświadczenia ostatnich lat, mieszkańcy obawiają się, po zakończeniu budowy zostaną sami z kwestią remontu jezdni. Jak przekonuje nasz Czytelnik (personalia do wiadomości redakcji), grunt jest w bardzo złym stanie, a firma zajmująca się budową łącznika nie słucha apeli o zaprzestanie przejazdów wewnętrzną uliczką.

- Wychodzi na to, że korzystają wszyscy, ale naprawiajcie sobie sami! Boimy się, że po zakończeniu budowy nikt nie weźmie za to odpowiedzialności. Przecież pod drogą biegną instalacje wodne i gazowe, które mogą ulec zniszczeniu - relacjonuje zaniepokojony Czytelnik.

Usiedli do rozmów z mieszkańcami

Niestety. Jak ustalił portal, ze względu na położenie ul. Bukowej innej możliwości dojazdu na budowę po prostu nie dało się zorganizować, choć na drodze obowiązuje zakaz poruszania się pojazdów o masie powyżej 3,5 tony. - Ulica zostanie naprawiona przez wykonawcę budowy, a przynajmniej doprowadzona do stanu nie gorszego niż przed rozpoczęciem prac. Tak stanowi zapis w umowie. Dopuszczamy przejazdy takimi drogami, ale w kontrakcie z firmą musi być wpisana naprawa potencjalnie uszkodzonej jezdni - zapewniono nas w Miejskim Zarządzie Dróg.

Z informacji portalu wynika, że w ostatnim czasie MZD otrzymał pełnomocnictwo dotyczące tej konkretnej drogi. - Mimo iż wciąż nie jest to w pełni teren naszej administracji, ponieważ nie jest to droga publiczna, a wewnętrzna na działce gminnej, rozważamy, jak polepszyć jej warunki. Aktualnie trudno tam o dojazd karetki czy śmieciarki. Staramy się wypracować jakieś rozwiązania, choć w tym roku nie otrzymaliśmy na ten cel żadnych pieniędzy. Rozumiemy obawy mieszkańców, dlatego też siedliśmy z nimi do rozmów - przekonują w Miejskim Zarządzie Dróg.

Po wczorajszym spotkaniu przedstawicieli MZD z mieszkańcami posesji położonych przy Bukowej nastroje są już spokojniejsze. Wykonawca inwestycji zobowiązał się do codziennego sprzątania gruntu po zakończeniu prac i utrzymania porządku w czasie ich trwania. Zamieszkujący ul. Bukową wyrazili nadzieję, iż w przyszłości będą informowani odpowiednio wcześniej przed rozpoczęciem jakichkolwiek przedsięwzięć, ponieważ brak kontaktów jest źródłem niepotrzebnych napięć. Budowa łącznika ma potrwać jeszcze cztery miesiące.

Tekst i foto: Adam Kanik